Piłka Nożna
Zostajemy w grze
W klubach, barach, ogródkach regionu było wczoraj biało – czerwono. Wielkie emocje towarzyszyły oglądaniu meczu Polska – Rosja. Nastroje zmieniały się jak w kalejdoskopie. Początek nie napawał optymizmem, bo choć podopieczni Franciszka Smudy się starali, to grali niepewnie, popełniali sporo błędów w środku pola i za bardzo nie wiedzieli, jak powstrzymać bardzo aktywnego Andrieja Arszawina, który co chwilę uruchamiał prostopadłymi podaniami któregoś z napastników Sbornej.
Później był moment krótkotrwałej radości, bo Eugen Polański strzelił bramkę, ale okazało się, że był na spalonym. Gdy wydawało się, że Polacy łapią rytm, padł gol dla Rosjan. W 37 minucie błąd polskiej obrony wykorzystał Ałan Dżagojew. Kibice nie tracili wiary. – Gramy do końca – krzyczano. I tak to wygramy. Do póki piłka w grze ....– przypominali mieszkańcy regionu.
W drugiej połowie atmosfera podczas wspólnego kibicowania w pubach była jeszcze bardziej gorąca. Rozgrzali ją swoją grą polscy piłkarze. Prezentowali się dużo lepiej i 57 minucie wprawili polskich kibiców w stan euforii. Kapitalnym uderzeniem popisał Jakub Błaszczykowski i wróciły marzenia o zwycięstwie. – Wygramy to. Teraz zeszła z nich presja i pójdą za ciosem – mówili kibice w jednym z pubów.
Zwyciężyć się nie udało, ale satysfakcja jest wielka, bo polska reprezentacja po raz pierwszy od lat w ostatnim meczu grupowym zagra nie o honor, a o wszystko. Mecz Czechami, którzy wczoraj pewnie ograli Greków już w sobotę we Wrocławiu. – Dziś było naprawdę pięknie, a Czechami będzie jeszcze piękniej. Wygramy 2:1 lub 2:0 i wyjdziemy z grupy. Oby prognozy kibiców się sprawdziły.
Komentarze
450 000 zł
sprzedaż, Rydzyna
360 000 zł
sprzedaż, Leszno
182 000 zł
sprzedaż, Karolewko
1 zł
Audi A5, Leszno
1 zł
Audi A5, Leszno
4 500 zł
Fiat Punto, Wschowa