Piłka Nożna
Trzecia wygrana Polonii
Piłkarze Polonii szybko otrząsnęli się po wysokiej porażce z liderem III ligi, Lechem Rypin i na boisko w Lesznie wychodzili zdeterminowani, by walczyć o kolejne punkty potrzebne do podratowania skromnego ligowego dorobku. Notecianka, to zespół jak najbardziej w zasięgu podopiecznych trenera Aleksieja Tiereszczenki, dlatego od pierwszych minut zaczęli odważnie. Spotkanie miało niezłe tempo, ale niestety to goście pierwsi cieszyli się ze strzelonej bramki. W 17 minucie na uderzenie z około 30 metrów zdecydował się Adam Wiśniewski i Krzysztof Banaszak wyciągał piłkę z siatki. Na domiar złego Polonia wkrótce musiała sobie radzić bez jednego z liderów formacji defensywnej, Przemysława Kowalskiego, który doznał kontuzji.
Mimo problemów i straconej bramki gra Polonii wyglądała nieźle. Goście jednak długo dobrze się bronili, nie rezygnując przy tym z akcji ofensywnych. Gospodarzom na szczęście nie zabrakło cierpliwości i ich postawa została nagrodzona jeszcze przed przerwą. W 38 minucie stojącego miedzy słupkami bramki Notecianki, Marcina Ciesielskiego pokonał Łotysz Paweł Hohlovs, a 3 minuty później na 2:1 podwyższył piłkarz rodem ze Lwowa, Sierhij Shapoval, idealnie obsłużony dobrym podaniem przez Hohlovsa. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza odsłona widowiska.
W drugiej było nie mniej ciekawie. Piłkarze z Pakości, ani na moment nie zwątpili, że są w stanie wywieźć z Leszna co najmniej punkt, jak to miało miejsce przed rokiem. Kibice na stadionie przy Strzeleckiej oglądali wyrównany mecz. Obie drużyny stwarzały okazję ku temu, by zmienić rezultat. W 57 minucie goście unieśli nawet ręce w geście triumfu, ale sędzia Tomasz Zieliński nie uznał bramki, słusznie odgwizdując faul na wychodzącym do dośrodkowania z rzutu wolnego Banaszaku. Im bliżej było końca, tym częściej Polonia cofała się pod własne pole karne i czekała na kontry. Jedna z nich przyniosła miejscowym trzecią bramkę. Na listę strzelców w 82 minucie wpisał się ponownie Shapoval.
Poloniści jednak krótko cieszyli się z dwubramkowej przewagi. Na 4 minuty przed upływem regulaminowego czasu gry kontaktowego gola zdobył Krzysztof Misiąg i zanosiło się na nerwową końcówkę. Notecianka postawiła wszystko na jedną kartę i zdecydowanie ruszyła do ataku. W 88 minucie zespół Michała Nadolskiego zdołał nawet pokonać Banaszaka, ale o uznaniu bramki nie mogło być mowy, padła bowiem ze spalonego.
Arbiter Tomasz Zieliński przedłużył spotkanie aż o 5 minut, ale więcej goli w Lesznie już nie oglądano. Polonia pokonała Noteciankę 3:2 i zanotowała trzecie ligowe zwycięstwo w tym sezonie. W następnej kolejce pojawi się szansą na następną wygraną. Polonia jedzie do Brodnicy, gdzie zmierzy się z sąsiadem w tabeli, ekipą miejscowej Sparty.
Komentarze
435 000 zł
sprzedaż, Leszno
310 000 zł
sprzedaż, Leszno
529 000 zł
sprzedaż, Święciechowa
1 zł
Audi A5, Leszno
2 137 zł
Audi A4, Leszno
7 200 zł
Peugeot 307, Gostyń