Piłka Nożna
Najgorsze już za nimi
Piłkarze Polonii jechali do Koronowa, by udowodnić, że wysokie zwycięstwo nad Unią Janikowo nie było dziełem przypadku i że zespół najgorsze ma już za sobą. Poza tym leszczynianie potraktowali pojedynek bardzo prestiżowo. Wygrana w starciu dwóch autsajderów grupy kujawsko – pomorsko wielkopolskiej uwolniłaby ich od miana najsłabszej drużyny III ligi.
Motywację i zaangażowanie leszczyńskich piłkarzy było widać od pierwszych minut. Na efekty takiej postawy nie trzeba było długo czekać. Już w 4 minucie bramkarza Victorii, Filipa Skorego pokonał Krzysztof Urbaniak, który wykorzystał dośrodkowanie z rzutu rożnego. Po stracie gola miejscowi się przebudzili i kibice w Koronowie oglądali w miarę wyrównany mecz, w którym jednak gra koncentrowała się raczej w środkowej strefie niż pod bramkami. Trzeba jednak oddać Polonistom, że to oni stwarzali większe zagrożenie i często zatrudniali bardzo dobrze spisującego się Skorego. W 20 minucie powinno być 2:0 dla gości, ale Pavel Hohlov, który znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem uderzył mało precyzyjnie i futbolówka minęła światło bramki.
Do 67 minuty nic nie wskazywało na to, by Polonistom nie udało się wywieźć z Koronowa kompletu punktów. Właśnie wtedy jednak w polu karnym zawahali się leszczyńscy obrońcy, co wykorzystał Wojciech Lewandowski. Posłał z 20 metrów piłkę lobem „za kołnierz” Krzysztofowi Banaszakowi i leszczyński golkiper musiał skapitulować. Remis najwyraźniej nie satysfakcjonował gości, bo w końcówce znowu przyspieszyli. Okres dobrej gry udokumentowali w 84 minucie golem autorstwa Bartosza Świętka. Więcej bramek w Koronowie już nie oglądano. Polonia chyba przebudziła się na dobre, bo wygrała drugi mecz z rzędu i awansowała pozycję wyżej w ligowej tabeli. Leszczynianie rozbudzili przy tym apetyty swoich kibiców, ale w następnej kolejce podopiecznych Aleksieja Tiereszczenki czeka wyjątkowo trudne zadanie. Zagrają na wyjeździe z liderem, Lechem Rypin. – Jedziemy tam dobrze się zaprezentować i walczyć o zwycięstwo. Nasze założenia są teraz jasne, grać na zero z tyłu i strzelać. Stwarzamy mnóstwo sytuacji, oddajemy wiele strzałów. Czuję jednak pewien niedosyt, bo wciąż brakuje nam dokładności w rozegraniu, wiele strzałów oddawanych jest na siłę z nieprzygotowanych pozycji. Musimy pracować nad wykończeniem – podsumował trener Tiereszczenko.
Komentarze
310 000 zł
sprzedaż, Leszno
65 000 zł
sprzedaż, Leszno
339 000 zł
sprzedaż, Leszno