Piłka Nożna
Remis po dobrej grze
Na boisku w Dopiewie spotkały się zespoły z identycznym dorobkiem punktowym, choć prezentujące na wiosnę nieco inną dyspozycję. Polonia tylko na inaugurację rundy potrafiła efektownie zdobyć punkty z słabnącą z kolejki na kolejkę ekipą z Konina, a później zanotowała dwie porażki, w tym na własnym boisku z ostatnią drużyną III ligi, Włocłavią Włocławek. GKS natomiast po wznowieniu rozgrywek zainkasował już 6 punktów, a co chyba najistotniejsze od początku sezonu prezentuje się wyjątkowo dobrze na własnym boisku. Stadion w Dopiewie jest prawdziwą twierdzą miejscowych piłkarzy, którzy do tej pory przegrali tam tylko raz i z całą pewnością byli faworytem potyczki z Polonią.
Leszczynianie podeszli jednak do meczu bardzo zmobilizowani i nie przestraszyli się statystyk przemawiających za rywalem. W pierwszej odsłonie prezentowali się dużo lepiej od przeciwnika, stworzyli przy tym kilka sytuacji, które powinny się zakończyć strzeleniem bramki. Niemal we wszystkich dobrych ofensywnych akcjach Polonii swój udział miał Adrian Bergier. Wracający do składu po pauzie za żółte kartki pomocnik w kluczowych momentach potrafił utrzymać się przy piłce, minąć rywala, a potem dokładnie rozegrać lub strzelić. – Adrian tworzył w tym meczu przewagę – podkreśla trener Jerzy Radojewski. Sam mógł pokonać bramkarza z Dopiewa co najmniej dwukrotnie, ale zabrakło nieco precyzji. Najlepszą okazję Poloniści mieli jednak, gdy Bergier wyłożył jak na tacy futbolówkę Krzysztofowi Nalborskiemu. – Sytuacja więcej niż stuprocentowa, świetne podanie do stojącego przed bramkarzem na 9 metrze Nalborskiego, ale ten uderzył po prostu źle – podsumował trener Polonii.
Druga połowa wyglądała już nieco inaczej, choć jeszcze na jej początku zespół z Leszna mógł strzelić bramkę. Stałoby się tak, gdyby sędzia zauważył, że szarżujący w polu karnym Jęsiek był faulowany. Niestety arbiter orzekł, że faulu, a co za tym idzie rzutu karnego nie ma i nakazał wznowienie gry od bramki GKS. Z czasem Poloniści bardziej niż na dążeniu do strzelenia zwycięskiego gola, skupili się na pilnowaniu korzystnego remisu. W końcówce zarysowała się przewaga gospodarzy, którzy zerwali się do ataku, ale bramek kibice w Dopiewie nie zobaczyli. Polonia zremisowała zatem z sąsiadem w tabeli 0:0. - Punkt na wyjeździe, to zawsze sukces, ale mamy świadomość, że spapraliśmy ten mecz. W pierwszej połowie mieliśmy co najmniej trzy sytuacje, z których musiał paść gol. Gdy się takich okazji nie wykorzystuje, to później trzeba się obawiać, by nie przegrać – stwierdził Jerzy Radojewski.
W następnej kolejce Polonia na własnym terenie podejmie wyżej notowaną Unię Swarzędz. (mah)
Komentarze
435 000 zł
sprzedaż, Leszno
339 000 zł
sprzedaż, Leszno
182 000 zł
sprzedaż, Karolewko