Piłka Nożna
Przeważali, ale polegli
Lech Rypin to wyjątkowo niewygodny rywal dla Polonistów. Podopieczni trenera Jerzego Radojewskiego nie czują się najlepiej na tamtejszym boisku. Przed rokiem polegli w Rypinie 0:4. W tym sezonie starcie z Lechem miało wyjątkową wagę. Stawkę był bowiem fotel lidera III ligi.
Długo nic nie wskazywało, by Polonia mogła go stracić. Leszczynianie grali uważnie, mieli przewagę w środku pola i wydawało się, że bramki dla gości są tylko kwestią czasu. Niestety na losach pojedynku zaważyła bardzo kontrowersyjna sytuacja z 35 minuty. Spadająca piłka otarła się o rękę Macieja Gendka i sędzia podyktował rzut karny dla Lecha. – Wyjątkowo pochopna decyzja, jeżeli nawet rzeczywiście Maciej musnął piłkę, to nie zmienił w żaden sposób toru lotu piłki, nie uzyskał w ten sposób żadnej korzyści – podkreśla trener Radojewski.
Karnego na bramkę zamienił Jakub Feter, a Poloniści długo nie mogli się po tej sytuacji otrząsnąć. - Byliśmy zdenerwowani, sfrustrowani, rozkojarzeni i za chwilę straciliśmy drugą bramkę – dodaje Radojewski. Daniel Tomczak odbił wprawdzie strzał Pawła Piceluka ale wobec dobitki Pawła Komorowskiego był bezradny. Pierwsza połowa zakończyła się przy prowadzeniu gospodarzy 2:0.
Po zmianie stron Poloniści ruszyli zdecydowanie do ataku. – Nic nam nie pozostało – mówi trener leszczynian. Goście mieli miażdżącą przewagę, długo właściwie nie schodzili z połowy Lecha. Rypinianie jednak zamurowali dostęp do własnej bramki i Polonia nie mogła sobie poradzić ze sforsowaniem zagęszczonych szyków obronnych. Tymczasem Lech czekał na kontrę i oczekiwanie się opłaciło. W 52’ minucie błąd w asekuracji popełnił Fabian Lipiec, a Bartosz Dobroński strzelił na 3:0. Kolejna stracona bramka nie podcięła skrzydeł piłkarzom z Leszna. Nadal atakowali, mieli dużą przewagę, brakowało im jednak klarownych sytuacji pod bramką Lecha.
W 67’ gospodarze wyprowadzili kolejną kontrę. Paweł Piceluk przebiegł z piłką pół boiska i pokonał Tomczaka. O odrobieniu strat Polonia mogła już w tym momencie zapomnieć. Do końca jednak grała ambitnie i na osłodę zaliczyła w 82 minucie honorowe trafienie. Ładnym strzałem z dystansu popisał się Łukasz Glapiak.
Polonia przegrała w Rypinie z Lechem 1:4 straciła na rzecz swojego sobotniego rywala fotel lidera III ligi. Rypinianie będą nim do niedzielnego meczu Calisii z Piastem Kobylin.
Szukanie sprawiedliwości w piłce nożnej jest pozbawione sensu, ale wynik meczu w Rypinie nie oddaje tego co działo się na murawie. - Tym większa jest nasza frustracja, bo nie zasłużyliśmy na przegraną. Lech niczym nie zachwycił i trudno uznać, że był od nas piłkarsko lepszy – podsumował rozgoryczony trener Radojewski.
W najbliższej kolejce Polonię czeka kolejny mecz na wyjeździe. Zmierzą się z Lubuszaninem w Trzciance. (mah)
Komentarze
310 000 zł
sprzedaż, Leszno
182 000 zł
sprzedaż, Karolewko
339 000 zł
sprzedaż, Leszno
1 zł
Audi A5, Leszno
7 200 zł
Peugeot 307, Gostyń
2 137 zł
Audi A4, Leszno