Piłka Nożna
Zwycięstwo w końcówce
Legia przed przyjazdem do Leszna w sześciu kolejkach zgromadziła zaledwie punkt i zajmowała przedostatnie miejsce w tabeli. Sytuacja podopiecznych trenera Jerzego Radojewskiego wyglądała trochę lepiej, ale kibice tak naprawdę wciąż nie wiedzą w jakiej formie są leszczyńscy piłkarze. Ostatnia bolesna porażka z Lechem Rypin mogłaby wskazywać, że w nie najlepszej.
Szkoleniowiec Polonii zgodnie z deklaracją złożoną po poprzednim meczu zdecydował się na zmiany w składzie. Niektóre były wymuszone, inne zamierzone. W linii ataku pojawił się debiutant, Maciej Szymański. Jemu szczególnie od pierwszych minut zależało na zrobieniu dobrego wrażenia. Był bardzo aktywny, a co najistotniejsze bliski strzelenia bramki.
Piłkarze z Chełmży po niemrawym początku, z czasem zaczęli dochodzić do głosu. Po jednym z dośrodkowań i dość biernej postawie obrońców Polonii, Legia wyszła na prowadzenie. Krzysztofa Banaszaka pokonał Dariusz Preis.
W dotychczasowych meczach Poloniści nie potrafili się podobnych sytuacjach zmobilizować do odrabiania strat, tym razem jednak było inaczej. Cały czas wielką ochotę do gry przejawiał Szymański. To właśnie po faulu na nim w 30 minucie arbiter podyktował „jedenastkę” dla gospodarzy. Na bramkę zamienił ją Maciej Tomkowiak. Remisem 1:1 zakończyła się pierwsza odsłona widowiska.
Kilka uwag trenerskich w szatni podziałało mobilizująco na piłkarzy Polonii, bo już po około 3 minutach gry w drugiej części, prowadzili 2:1. Piłka dośrodkowana z rzutu rożnego spadła na głowę Łukasza Pujanka, który zdobył swoją pierwszą bramkę w sezonie.
Prowadząc 2:1 Poloniści dali sobie narzucić styl gry przeciwnika i właściwie skupili się na grze obronnej. Goście zwietrzyli swoją szansę i groźnie zaatakowali. Wyrównujący gol wisiał w powietrzu i wreszcie stał się faktem. W 73’ Przemek Kowalski pozwolił na dośrodkowanie w pole karne, tam jego koledzy z formacji defensywnej, zestawionej tego dnia dość eksperymentalnie zostawili Preisowi dużo miejsca, a ten nie zmarnował sytuacji, doprowadzając do remisu 2:2.
W ostatnich piętnastu minutach stroną przeważającą była Legia i gdy kibice zaczęli mieć wątpliwości, czy gospodarzom uda się wywalczyć choćby punkt, sędzia podyktował drugi rzut karny dla Polonii. Nie było wątpliwości, Bogusław Ceglarek był faulowany. Do piłki, tak jak w pierwszej sytuacji podszedł Tomkowiak i pewnie w 89 minucie dopełnił formalności.
Polonia po trzymającym w napięciu do ostatnich minut meczu pokonała Legię Chełmża 3:2, choć nie przyszło jej to wcale łatwo.
- Legia postawiła nam poprzeczkę bardzo wysoko, tym bardziej jestem zadowolony z wyniku. Było sporo mankamentów, być może wynikających z nieco wymuszonego zestawienia drużyny. Raziliśmy dzisiaj brakiem skuteczności. Dużo zmarnowanych sytuacji, czy to Łuksza Pujanka, czy debiutującego Macieja Szymańskiego. Mimo, że nie graliśmy dobrego spotkania, że było w naszych poczynaniach sporo nerwowości i chaosu, to najważniejsze są jednak 3 punkty.
W następnej kolejce Polonię czeka mecz wyjazdowy z beniaminkiem, Notecianką Pakość.
(mah)
Komentarze
7 200 zł
Peugeot 307, Gostyń
120 zł
BMW 123, Wilkowice
1 zł
Audi A5, Leszno
435 000 zł
sprzedaż, Leszno
310 000 zł
sprzedaż, Leszno
565 000 zł
sprzedaż, Święciechowa