Piłka Nożna
Puchar WZPN nie dla Polonii
Piłkarze Polonii Leszno rozgrywki Pucharu Polski w tym sezonie potraktowali bardzo prestiżowo. Najpierw triumfowali w zmaganiach na szczeblu OZPN Leszno, a po zwycięstwie 2:1 nad Sokołem Kleczew stanęli przed szansą zdobycia Pucharu Polski WZPN. Byłoby to miły akcent na zakończenie nienajlepszej przecież wiosny.
Rywalem podopiecznych trenera Jerzego Radojewskiego był zespół z czołówki IV ligi, Piast Kobylin. Pierwsza odsłona przebiegała pod znakiem, jeśli nie dominacji, to na pewno lepszej gry Polonii. Leszczynianie potrafili udokumentować swoją przewagę w 23 minucie zdobyciem bramki. Piłkę do siatki po stałym fragmencie gry posłał Łukasz Pujanek. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie i zespoły schodziły z boiska we Lwówku przy stanie 1:0 dla ekipy z Leszna.
Po zmianie stron nadal lepsze wrażenie sprawiali podopieczni trenera Radojewskiego. Około 55 minuty faulowany w polu karnym był Szymona Matuszewski, a „jedenastkę” na bramkę pewnym strzałem zamienił Maciej Tomkowiak. Gdy wydawało się, że Polonia nie powinna mieć problemów z utrzymaniem korzystnego rezultatu, wtedy właśnie leszczynianie popełnili kardynalny błąd. Starta piłki przed własnym pole karnym skończyła się bramką dla Piasta na 1:2. Na dodatek, po chwili czerwoną kartką, za drugą żółtą został ukarany Łukasz Glapiak i Poloniści musieli sobie radzić w dziesiątkę. – Myślę, że w tej sytuacji sędzia popełnił błąd, bo jeżeli ktoś miał zobaczyć kartkę, to powinien to być Szymon Matuszewski – przyznał po meczu szkoleniowiec Polonii. Nie było to jedyne zmartwienie leszczyńskiego sztabu szkoleniowego, bo Maciejowi Tomkowiakowi odnowiła się kontuzja łydki.
Grająca w osłabieniu Polonia nie prezentowała się już tak dobrze. Kobylinianie szybko wyrównali, a z leszczyńskich piłkarzy uchodziło powietrze. – Odnosiłem wrażenie, że stracili wiarę, że mogą odnieść korzystny rezultat – dodaje Radojewski.
Piast szedł za ciosem, strzelił trzecią bramkę, później dorzucił czwartą i właściwie było już po meczu. Leszczynianie próbowali skonstruować jeszcze jakąś akcję, ale nie wychodziło im to najlepiej. W samej końcówce Daniel Wojciechowski ustalił wynik spotkania na 4:3 dla Piasta i to piłkarze z Kobylina podnieśli w geście triumfu Puchar Polski Wielkopolskiego Związku Piłki Nożnej.
- Szkoda, że tak to się zakończyło, bo na pewno nie byliśmy zespołem gorszym. Mieliśmy sporo okazji, żeby odskoczyć rywalowi już w pierwszej połowie, ale niestety nie wykorzystaliśmy ich. W drugiej części grając w dziesiątkę nie umieliśmy już opanować sytuacji na boisku – przyznał Jerzy Radojewski.
Teraz leszczyńscy piłkarze udają się na krótkie urlopy, 9 lipca zaczną już przygotowania do nowego sezonu. (mah/fot. arch)
Najbliższe wydarzenia
Wideo
|
05.11.2025
![]() Sport/Futsal | |
|
|
26.10.2025
Start XIX Międzynarodowego Kościańskiego Półmaratonu im. dra Henryka Florkowskiego Sport/Biegi |
|
|
22.10.2025
Z głową w chmurach. Niezwykłe życie Adeli Dankowskiej cz. 2 Sport/Lotnicze |
|
|
07.10.2025
Z głową w chmurach. Niezwykłe życie Adeli Dankowskiej cz. 1 Sport/Lotnicze |


Komentarze
55 965 zł
Fiat Ducato, Leszno
300 zł
inna inny, Wschowa
15 600 zł
Renault Scenic, Rydzyna
62 000 zł
sprzedaż, Leszno
624 630 zł
sprzedaż, Leszno
569 000 zł
sprzedaż, Leszno