Piłka Nożna
Zaskoczyli w Opalenicy
Po serii porażek Poloniści w minioną środę pokonali w półfinale Pucharu Polski na szczeblu OZPN A-klasowy Kłos Rokosowo 3:1, a co najważniejsze potrafili też wykrzesać trochę sił i postarać się o miłą niespodziankę dla swoich kibiców w lidze. Bo za taką należy uznać wynik meczu w Opalenicy. Jesienią Promień urządził sobie w Lesznie ostre strzelanie i pokonał Polonię 5:2. Drużyna z Opalenicy była też faworytem pojedynku rewanżowego, tym bardziej, że po 25 kolejkach mogła się pochwalić lepszym bilansem punktowym i bezpośrednio wyprzedzała leszczynian w tabeli.
Już początek meczu pokazał, że Polonia wcale nie stoi na straconej pozycji. Podopieczni trenera Radojewskiego prowadzili grę i mieli przewagę w środku pola. Z pierwszego trafienia leszczyńscy piłkarze mogli się cieszyć już w 20’ minucie, wynik otworzył Maciej Tomkowiak.
Po zdobyciu bramki goście nadal grali swoje, w żadnym razie nie zamierzali się cofnąć do defensywy. Długo trzymywali się przy piłce i nie będzie przesady w stwierdzeniu, że dominowali na boisku w Opalenicy. Jeszcze przed przerwą leszczynianie podnieśli po raz drugi ręce w geście triumfu. Bramkarza Promienia pokonał Łukasz Pujanek i wynikiem 2:0 dla Polonii zakończyła się pierwsza odsłona.
Po zmianie stron leszczynianom jeszcze przez 10 minut udawało się prowadzić konsekwentną i mądrą taktycznie grę. W 55’ minucie miało miejsce wydarzenie, które zmieniło jednak obraz pojedynku. Czerwoną kartkę za ostre wejście w nogi przeciwnika obejrzał Jakub Pujanek i Poloniści musieli sobie radzić w dziesiątkę. Łatwo nie było, bo Promień mając przewagę liczebną ruszył zdecydowanie do ataku. – Decyzja o usunięciu z boiska Jakuba była chyba zbyt pochopna. Zagranie było ostre, ale na pewno nie umyślne – przyznał później trene Jerzy Radojewski.
Już w 60 minucie zespół z Opalenicy zdobył bramkę kontaktową i nie zamierzał rezygnować z wywalczenia korzystnego rezultatu. Goście koncentrowali się głównie na obronie, bo groźnych sytuacji w ich polu karnym było coraz więcej.
Przewaga Promienia była wyraźna, ale futbol często bywa przewrotny. Broniąca się Polonia na 15 minut przed końcem wywalczyła rzut rożny, po którym padła decydująca bramka. Maciej Tomkowiak strzelił swojego drugiego gola i ustalił wynik meczu na 3:1 dla ekipy z Leszna. Drużyna z Opalenicy miła wprawdzie jeszcze sporo czasu na odrobienie strat, ale trzeci gol dla Polonii najwyraźniej podciął im skrzydła.
- Zagraliśmy naprawdę dobry mecz. Wiosna nie jest dla nas udana, a wahania formy wynikają też z faktu, że wielu naszych rywali prezentuje się zupełnie inaczej niż jesienią. Do tego dochodzi fakt, że gramy z reguły z zespołami, które o coś wciąż walczą, albo o lepsze miejsce w tabeli, albo o utrzymanie. To zwycięstwo było nam bardzo potrzebne. Każda wygrana na wyjeździe jest bardzo cenna i fakt, że Promień, tak jak my wiosnę ma słabą, nie umniejsza naszego sukcesu – stwierdził Jerzy Radojewski.
W następnej kolejce leszczynianie mieli przed własną publicznością zagrać z Mieszkiem Gniezno, ale kalendarzu gier zaszły małe zmiany. Polonia najpierw pojedzie do Bydgoszczy na mecz z Chemikiem, a później dopiero podejmie Mieszka. (mah/fot.arch)
Najbliższe wydarzenia
Wideo
31.08.2025
![]() Żużel/2025 | |
![]() |
31.08.2025
Nazar Parnitskyi po półfinale Metalkas 2. Ekstraligi #LESRZE Żużel/2025 |
![]() |
31.08.2025
Rafał Okoniewski po półfinale Metalkas 2. Ekstraligi #LESRZE Żużel/2025 |
![]() |
31.08.2025
Grzegorz Zengota po półfinale Metalkas 2. Ekstraligi #LESRZE Żużel/2025 |
Komentarze
563 530 zł
sprzedaż, Leszno
569 000 zł
sprzedaż, Leszno
381 024 zł
sprzedaż, Leszno
300 zł
inna inny, Wschowa
7 200 zł
Peugeot 307, Gostyń
1 zł
Audi A5, Leszno