Piłka Nożna
Za młodzi by ... wygrać
Remes Promień Opalenica to drużyna z początku tabeli. Przed meczem w
Lesznie zajmowała trzecią lokatę. Mimo to trener Polonii Leszno
podchodził do tego pojedynku bardzo optymistycznie. - Liczyłem, że zrobimy
dobry wynik - mówił. Przyznał jednak, że Promień przedstawiany był jako
zespół bardzo wartościowy i być może to przestraszyło leszczynian.
Po
10 minutach gospodarze przegrywali już 0:2. Pierwszą bramkę dla przyjezdnych strzelił w czwartej minucie Krzysztof
Gościniak. Druga, za sprawą Marka Furmaniaka padła dziesięć minut
później.
- Wykorzystali nasze błędy, za pierwszym razem straciliśmy piłkę po
katastrofalnym błędzie Macieja Tomkowiaka w środku pola. Zresztą w
końcówce też "pomogliśmy" przyjezdnym w zdobywaniu bramek. Trudno się
gra, kiedy cały czas trzeba gonić wynik - powiedział Radojewski.
Kolejna bramka, tym razem dla Polonii wylądowała w siatce w 65 minucie
po strzale Macieja Tomkowiaka. Ale już w 68 minucie po samobójczej
bramce Bartosza Świętka drużyna z Opalenicy powiększyła przewagę do
1:3, a w 75 za sprawą Macieja Gędka było już 1:4. Na pięć minut przed
końcem spotkania drugą bramkę dla Polonii zdobył Piotr Kucharzak.
Goście jednak nie odpuszczali i w końcówce padła piąta bramka dla
Promienia.
- Pod względem umiejętności piłkarskich nie odstawaliśmy od rywala, ale
piłkarze z Opalenicy na pewno mają większe doświadczenie. A to nie
przychodzi z dnia na dzień, nawet nie z sezonu na sezon. Trzeba
cierpliwie i konsekwentnie realizować swój plan - zakończył
Radojewski.(emi)
Komentarze
450 000 zł
sprzedaż, Rydzyna
182 000 zł
sprzedaż, Karolewko
360 000 zł
sprzedaż, Leszno
2 137 zł
Audi A4, Leszno
4 500 zł
Fiat Punto, Wschowa
15 600 zł
Renault Scenic, Rydzyna