Piłka Nożna
Otrząsnęli się po klęsce i wygrali
8:1 – o takiej porażce pewnie nie da się zapomnieć, można jednak podjąć próbę rehabilitacji. Polonia 1912 Leszno w ubiegłą sobotę doznała w Obornikach Wielkopolskich sromotnej klęski i miała tylko tydzień, żeby podnieść się z kolan i uwierzyć, że może sprawić w III ligowych rozgrywkach niejedną niespodziankę. Udało się tego dokonać bardzo szybko.
Piłkarze Jerzego Radojewskiego wybrali się na Kujawy do Lipna i na trudnym terenie, u wyżej notowanego rywala zainkasowali trzy punkty.
Już pierwsze minuty pokazały, że Polonia przyjechała po zwycięstwo. – Walczyliśmy o każdy metr boiska, byliśmy agresywni, graliśmy ofensywnie, stworzyliśmy kilka sytuacji, może nie stuprocentowych, ale to my przeważaliśmy – powiedział Jerzy Radojewski.
Decydująca dla losów spotkania akcja miała miejsce w 43 minucie. Polonia znowu zaatakowała, a jeden z piłkarzy miejscowej ekipy zagrał ręką w polu bramkowym i sędzia nie miał wątpliwości dyktując rzut karny. Na bramkę zamienił go, wracający do składu Maciej Tomkowiak.
W drugiej odsłonie gra leszczynian miała różne oblicza. Bardzo dobre, gorsze i słabe, szczególnie w końcówce meczu. – Daliśmy się wtedy zepchnąć do defensywy. Przeciwnik zaczął nam zagrażać, egzekwując sporą ilość rzutów wolnych i rożnych. Paradoksalnie to my mieliśmy jednak wówczas najlepsze okazje w tym spotkaniu – dodaje Radojewski. Przed szansą na podwyższenie prowadzenia stawali Maciej Tomkowiak, kilkakrotnie też Szymon Matuszewski. Najdogodniejszą okazję miał jednak Jakub Pujanek, który po podaniu Matuszewskiego uderzył z pierwszej piłki, ta jednak odbiła się od słupka. Mień Lipno w ostatnich minutach także zagroził bramce leszczynian. Od utraty bramki Polonistów uratował dobrze spisujący się między słupkami Krzysztof Banaszak, który po jednej z akcji miejscowych piłkarzy niemal cudem wybił futbolówkę.
- Mieliśmy trochę szczęścia, ale zasłużyliśmy na zwycięstwo. Najważniejsze są trzy punkty i to, że udało nam się otrząsnąć po porażce w Obornikach. W dobrych nastrojach wracamy do Leszna – przyznał po meczu trener Polonii. (mah/fot.arch)
Komentarze
360 000 zł
sprzedaż, Leszno
565 000 zł
sprzedaż, Święciechowa
65 000 zł
sprzedaż, Leszno