Piłka Ręczna
Kmiecik, Wierucki, Waligóra
Wypowiedzi po turnieju szczypiorniaka we Włoszakowicach
(Fot. Michał Konieczny)
Ryszard Kmiecik:
Na początku turnieju może nie szło nam najlepiej, ale zawsze tak jest, kiedy nie realizuje się założeń taktycznych w obronie i ataku. Wystarczyła jednak chwila przerwy, żeby doprowadzić to do porządku i już kolejna część meczu przebiegała pod nasze dyktando. W starciu z pierwszoligowcem ze Świdnicy, górą byli goście, ale to był pierwszy mecz, nie było może tak wielkiego zaangażowania ze strony zawodników. Sam turniej był dla nas ważnym elementem przygotować do rozgrywek ligowych. Bardzo się przydał. Rozpoczęliśmy rok od mocnego przygotowania ogólnego i brakowało nam grania, ten turniej nam to dał. Cieszę się, że bardzo dobrze spisali się młodzi zawodnicy, którzy wchodzili na boisko za kontuzjowanych i jest to dobry prognostyk na zbliżający się meczu u nas.
Maciej Wierucki:
Wygraliśmy, ale łatwo nie było, zespoły przyjechały tu powalczyć i to było widać na boisku. My jesteśmy po tygodniu ciężkich treningów. Trochę nam to, powiedzmy, przeszkadzało, czuliśmy to w nogach, ale ostatecznie udało się turniej wygrać.
Stanisław Waligóra:
Przekonaliśmy się do piłki ręcznej i staramy się popularyzować tę dyscyplinę wśród dzieci i młodzieży. Chcemy też organizować turnieje dla seniorów, takie, jak ten. A coraz większa liczba miejscowych kibiców na trybunach tylko nas do tego zachęca i utwierdza, że warto to robić. Bardzo się cieszymy. Turniej był bardzo emocjonujący, pytałem nawet trenera Kmiecika, jak on to nerwowo znosi. My też to bardzo przeżywaliśmy. Zapewniam, że za rok znów się spotkamy. Już dzisiaj zapraszam.