Piłka Ręczna
Real Astromal - MKS Poznań 29:28
Emocje do ostatniej sekundy
(Fot. Rafał Paszek)
Patrząc na tabelę ligową, oba zespoły grały o przysłowiową pietruszkę, jednak to co działo się na boisku, zupełnie o tym nie mówiło. Był to mecz prawdziwej walki od pierwszej do ostatniej sekundy.
Przez całą pierwszą połowę zespoły idą "łeb w łeb" i żadna z drużyn nie odskakuje na więcej niż dwie bramki. Do przerwy to jednak gospodarze prowadzą 15:14.
Wyrównany pojedynek mamy do 35 minuty, kiedy to Real Astromal gra w podwójnym osłabieniu. Wykorzystują to szczypiorniści ze stolicy Wielkopolski i zaczynają zwiększać swoją przewagę, prowadząc już nawet różnicą pięciu trafień. W tym momencie trzy razy pod rząd bramkarza MKS pokonuje Piotr Łuczak i ta różnica zaczyna się zmniejszać.
Na parkiecie za sprawą często kontrowersyjnych decyzji sędziów w stosunku do jednej i drugiej drużyny, zaczyna robić się nerwowo. Jeszcze w pierwszej połowie za kolejne przewinienie boisko musiał opuścić leszczynianin Jakub Wierucki, w drugiej dołączył do niego Hubert Szkudelski. Dosłownie na sekundę przed końcem pojedynku sędziowie dyktują rzut wolny bezpośredni, który na szczęście trafia w wysoki blok gospodarzy. Ostatecznie leszczyńscy szczypiorniści, niesieni głośnym dopingiem swoich fanów wygrywają derby Wielkopolski 29:28.
Bramki dla zwycięzców zdobywali: Łuczak 9, Misiaczyk 5, Przekwas 4, po 3 Krystkowiak i Eryk Szudelski, po 2 Jakub Wierucki i Hubert Szkudelski i 1 Nowak.
Komentarze