Mało efektownych akcji, rzutów, zdecydowanie więcej chaosu, niecelnych podań – tak wyglądał prawie cały pojedynek piłkarzy ręcznych Tęczy Kościan z niżej notowanym Spartakusem Buk.

Podopieczni Tomasza Frąckowiaka przystąpili do rywalizacji w osłabieniu, ale wydawało się, że będą w stanie narzucić przeciwnikowi swój styl gry. Niestety o stylu w tym spotkaniu raczej mówić nie można. Do przerwy Tęcza prowadziła wprawdzie 10:8, ale kibice mieli uzasadnione obawy, czy uda utrzymać korzystny rezultat do końca.

W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Kibice nadal oglądali dość chaotyczne poczynania obu ekip. Zawodnicy razili nieskutecznością, po obu stronach brakowało dokładności w rozegraniu. Próbę nerwów lepiej wytrzymali goście. To oni w końcówce wyszli na prowadzenie i już go nie oddali, choć pewnie najbardziej sprawiedliwym wynikiem byłby remis.

Bramki dla Tęczy rzucali: Graf 5, Skrzypczak 4, Żurek 3, Landzwojczak, Musielak i Wujec po 2, Wesołek oraz Napierkowski po 1.

Następny mecz kościańscy szczypiorniści zagrają dopiero po Świętach, 11 kwietnia wybiorą się do Gorzowa. Ekipa Stali razem z drużyną ZEW Świebodzin przewodzi rozgrywkom w wielkopolskiej III lidze. Tęcza jest czwarta i do liderów traci 8 punktów.