Jednobramkowe zwycięstwo z Macedonią, pewna wygrana z Francją i gorzka porażka z Norwegią – te mecze na żywo miał przyjemność oglądać  Marcin Bartkowiak. Biało-czerwona flaga z napisem „Leszno” była doskonale widoczna na ekranach telewizorów.

 – Udało się nam zdobyć miejsca, gdzie tą flagę mogliśmy wyeksponować. Myślę, że była to fajna promocja dla naszego miasta – mówi Bartkowiak.

Spotkania polskich piłkarzy ręcznych nie są dla osób o słabych nerwach. Wielkie emocje udzielają się przed telewizorami, więc trudno wyobrazić sobie co dzieje się na hali.

- Największe wrażenie robi odśpiewany a capella Mazurek Dąbrowskiego. Można powiedzieć, że aż ciarki przechodzą po plecach. Później sama atmosfera na meczu: doping, wspieranie zawodników to jest naprawdę coś nie do opisania – dodał Bartkowiak.

Dziś o 20.30 Polacy stoczą walkę z reprezentacją Białorusi.  – Obowiązkowo musimy wygrać. Myślę, że będzie zwycięstwo przewagą trzech lub czterech bramek, choć nie zdziwię się jak znów będzie horror i wygrana jedną bramką w samej końcówce – typuje Bartkowiak, który dzisiejsze spotkanie obejrzy już przed telewizorem.