Piłka Ręczna
Koszmar w Tauron Arenie
Polacy nie zagrają o medal
(Fot. Polsat)
Zwycięstwo Norwegów z Francuzami sprawiło się, że Polska nie musiała wygrać z Chorwatami. Wystarczyło, by nie przegrała więcej niż czterema bramkami. Takiego scenariusza jednak nikt nie zakładał. Polacy byli faworytami i wydawało się, że niesieni dopingiem 15 tysięcy kibiców w krakowskiej Tauron Arenie nie pozostawią rywalom złudzeń i pewnie awansują do półfinału.
Niestety rzeczywistość okazała się brutalna. Od pierwszych minut polscy szczypiorniści grali źle, nieskutecznie i mało agresywnie w obronie. Momentami sprawiali wrażenie sparaliżowanych stawką pojedynku. Pierwszą bramkę zdobyli dopiero w 9 minucie. Na 1:3 trafił Michał Szyba. Biało – Czerwoni w ataku byli wyjątkowo nieprecyzyjni. Albo nie potrafili zakończyć akcji w całkiem dogodnych sytuacjach, albo na przeszkodzie stawał chorwacki bramkarz, Ivan Stevanovic. Na drugiego gola ekipy Michaela Bieglera trzeba było czekać aż do 16 minuty, gdy na 2:5 trafił Karol Bielecki, jedyny z Polaków, którego gra ofensywna nie budziła większych zastrzeżeń. Po jego rzucie w 19 minucie Polacy zbliżyli się do Chorwatów na dwie bramki, ale po chwili drużyna z Bałkanów znowu odskoczyła. Mniejszy niż zwykle wpływ na grę Biało – Czerwonych miał Michał Jurecki. Lider Polaków nie trafił karnego, kilkakrotnie został zablokowany, a do tego chorwaccy obrońcy robili wszystko, by najlepszy strzelec Mistrzostw Europy nie złapał swojego rytmu gry. Po 30 minutach rywalizacji Polska przegrywała z Chorwacją 10:15.
O ile w pierwszej połowie polscy piłkarze prezentowali się źle, to w drugiej można już było mówić o najgorszym sennym koszmarze. Rywale grali popisowo, a Domagoj Duvnjak, jak profesor. Kapitalnie organizował grę obronną i był bezbłędny w rozegraniu. Zespół z Bałkanów miał o co grać, bowiem zwycięstwo różnicą co najmniej 11 trafień dawało im awans do półfinału.
Pierwszy gol dla Polski w drugiej odsłonie padł dopiero po 10 minutach. Michał Daszek rzucił na 11:23. Biało – Czerwoni nie potrafili jednak odwrócić losów pojedynku. Brakowało agresji, wiary i zaangażowania, czyli atutów, które były znakami rozpoznawczymi polskich szczypiornistów. To był najgorszy od lat mecz Polaków. Przegrali 23:37 i zabraknie ich w strefie medalowej. Zagrają tylko o siódme miejsce. Chorwaci natomiast dokonali czegoś, co wydawało się mało realne. Zwyciężyli różnicą co najmniej 11 bramek i zmierzą się z Hiszpanami o finał Mistrzostw Europy. W drugim półfinale spotkają się Niemcy z Norwegami.
Najskuteczniejszymi z Polaków spotkaniu z Chorwacją byli Karol Bielecki i Michał Daszek, którzy zdobyli po 4 bramki. Michał Jurecki tym razem bramkarza rywali pokonał tylko raz. Zrobił to dopiero w 50 minucie.
Komentarze
750 000 zł
sprzedaż, Kąkolewo
585 081 zł
sprzedaż, Poznań
767 620 zł
sprzedaż, Poznań
"
prawdzi
może jakiś wywiad z leszczyńskimi fanami którzy pewnie tam byli
7 200 zł
Peugeot 307, Gostyń
5 400 zł
Ford Mondeo, Leszno
4 500 zł
Fiat Punto, Wschowa
.