Piłka Ręczna
To nie był spacerek
Beniaminek pokazał groźnie oblicze
Gospodarze prowadzenie objęli za sprawą Huberta Szkudelskiego już po pierwszej akcji. Jak się później okazało, na kolejne musieliśmy czekać grubo ponad 40 minut. W w tym czasie, to goście dominowali na parkiecie, zdobywając kolejne bramki z błyskawicznych kontr i z łatwością przedzierając się przez dziurawą leszczyńską obronę. Real Astromal miał też kłopoty ze skutecznością, były słupki, trafienia wprost w bramkarza i strzały na wiwat. Nic dziwnego, że grudziądzanie prowadzą już 10:5, a pierwszą połowę wygrywają 16:14.
W drugiej leszczynianie gonią i są coraz bliżej, a w 36 wyrównują na 18:18, ale tylko na krótko. Takich sytuacji było zresztą kilka, dopiero w 46 minucie po trafieniu Marcina Tórza Real Astromal wychodzi na drugie w tym starciu prowadzenie. Pod koniec meczu zespoły dzieli nawet 6 bramek, goście wycofują bramkarza, ale to ostatecznie gospodarze po nerwowym meczu wyrywają 34:32.
Bramki dla leszczyńskiej ekipy zdobywali: 9 Marcin Tórz, 7 Giernas po 5 Hubert Szkudelski i Łuczak, 3 Wesołek , 2 Nowak i po 1 Jakub Wierucki, Meissner i Krystkowiak. Dodajmy, że zawodników do boju, a kibiców do dopingi zagrzewała Młodzieżowa Orkiestra Dęta Blue Brass Band z Włoszakowic, na parkiecie pojawiły się też włoszakowickie mażoretki.
Komentarze