Piłka Ręczna
Co za mecz!
Mimo porażki zasłużone brawa od kibiców
Leszczynianie do tego pojedynku podchodzili w osłabieniu, na domiar złego już w pierwszej połowie parkiet z powodu kontuzji musiał opuścić najskuteczniejszy strzelec w ekipie gospodarzy Marcin Tórz. Od samego początku był widać, że będzie to mecz z cyklu bramka za bramkę.
Kapitalnie w leszczyńskiej bramce spisywał się Fryderyk Musiał, wychodząc zwycięsko nawet przy rzutach karnych. Po trafieniu Giernasa w 18 minucie to Real Astromal obejmuje prowadzenie, a Łuczak ustala wynik pierwszej połowy na 17:14, choć panie sędziny nie uznały jeszcze trafienia Giernasa, równo ze syreną ogłaszającą przerwę. Po wznowieniu gry podopieczni trenera Ryszarda Kmiecika grają kapitalnie, mówiąc po sportowemu zostawiają serce na boisku i w 37 minucie po trafieniu Kryskowiaka odskakują na 5 bramek. Mimo że leszczynianie momentami mają dwóch zawodników na ławce kar, to jeszcze w 52 minucie prowadzą 28:27.
Niestety brak zmienników daje znać o sobie. W 58 minucie po trafieniach Huberta Szkudelskiego i Giernasa mamy jeszcze remis 30:30, ale wszystko kończy się wygraną gości z Olsztyna 32:30. Mimo tej porażki cały leszczyński zespół zasłużył na gromkie brawa, których zresztą nie szczędzili kibice.
Na dorobek Real Astromal złożyli się: 7 Giernas, 6 Łuczak, 5 Hubert Szkudelski, 4 Krystkowiak, 3 Wesołek, 2 Wierucki i po 1 Marcin Tórz, |Meissner i Nowak.
Komentarze
549 000 zł
sprzedaż, Leszno
750 000 zł
sprzedaż, Kąkolewo
74 900 zł
sprzedaż, Długie Stare