Piłka Ręczna
MKS Real-Astromal Leszno - Nielba Wągrowiec 25:27
Porażka w pierwszym sparingu
Spotkanie rozegrano w nowej hali sportowej w Poniecu. Początek meczu był bardzo wyrównany. Po piętnastu minutach szczypiorniści z Wągrowca prowadzili jedną bramką (5:6). Drugi kwadrans należał jednak do podopiecznych Ryszarda Kmiecika i to oni schodzili na przerwę prowadząc 14:11.
Goście doprowadzili do wyrównania w 43 minucie spotkania, kiedy to na tablicy świetlnej widniał wynik 17:17. Piłkarze ręczni Nielby odskoczyli na dwie bramki 4 minuty przed końcem meczu i do ostatniej syreny obronili tę przewagę, wygrywając sparing 27:25.
- Mamy za sobą bardzo ciężkie treningi, zarówno na bieżni jak i na hali. Dziś mieliśmy swoje pierwsze granie i oczywiście wynik nie był najważniejszy. Testowaliśmy różne rozwiązania oraz ustawienia. Mamy nowych chłopaków w zespole i priorytetem jest to, aby dobrze zgrać się. Po kontuzji śladu już nie ma, może jedynie trochę w głowie, ale z biegiem czasu będzie lepiej – przyznał Michał Przekwas.
W barwach leszczyńskiej drużyny zadebiutował dziś m.in. skrzydłowy Wojciech Leder.
- Po tym meczu widać, że brakuje jeszcze u nas zgrania, ale przed nami sporo sparingów. W mojej grze widzę jeszcze dużo do poprawy, ale spokojnie trzeba budować formę tak, aby jej szczyt przyszedł w połowie września – mówi Leder.
Z poczynionych transferów zadowolony jest Ryszard Kmiecik, trener MKS Real-Astromal Leszno.
- Myślę, że z tych zawodników będziemy mieli bardzo duży pożytek. W końcu mamy komfortową sytuację, gdyż jak wróci po kontuzji Krzysztof Misiaczyk, to do dyspozycji będzie czternastu graczy. To z pewnością będzie nasza siła. Jestem przekonany, że podczas kolejnych sparingów zaprezentujemy się zdecydowanie lepiej – zaznaczył trener Kmiecik.
W najbliższą sobotę leszczyńskich szczypiornistów czeka wyjazd na towarzyski turniej do Gniezna.
Komentarze