Piłka Ręczna
Dali się zaskoczyć Słoweńcom
Zaczęło się bardzo dobrze. Wynik, tak jak w poprzednich dwóch pojedynkach na Mistrzostwach Świata otworzyli bracia Jureccy. Początek zresztą zdecydowanie należał do wychowanków Tęczy Kościan. Cztery pierwsze bramki dla Biało – Czerwonych były ich autorstwa. Trzy razy trafił Michał i raz wyjątkowo efektownie, z koła Bartosz. Później również byli aktywni. Pod nieobecność kontuzjowanego Mariusza Jurkiewicza nie tylko tworzyli podstawowy duet środkowych obrońców, ale też brali na siebie ciężar gry w ataku. W pierwszej połowie zdobyli aż 8 bramek (Michał 5, a Bartosz 3), a Polska prowadziła 14:11.
Niestety, początek drugiej części meczu był fatalny w wykonaniu podopiecznych Michaela Bieglera. Słoweńcy potrzebowali 3 minut, by obrobić straty, a w 35’ wygrywali już 16:14. Po chwili niemoc strzelecką Polaków przełamał Bartosz Jurecki, ale Słoweńcy cały czas byli w natarciu. Biało – Czerwoni stracili skuteczność i nie potrafili sforsować słoweńskiej obrony. Na około 10 minut przed końcem nastąpiło przebudzenie. Polscy szczypiorniści, po bramce Kamila Syprzaka zbliżyli się na jedno trafienie (19:20) i zanosiło się na pełną emocji końcówkę. Było rzeczywiście dramatycznie. W 29’ wyrównującą bramkę powinien zdobyć Bartosz Jurecki, ale został zatrzymany przez kapitalnie spisującego się między słupkami słoweńskiej bramki Primoza Prosta. Chwilę później starszy z braci Jureckich wywalczył rzut karny, jednak Michał Kubisztal nie potrafił zamienić go na bramkę. Słoweńcy zagrali ostatnie akcje uważnie i nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa. Polska przegrała ze Słowenią 24:25. Nasi ludzie w kadrze, Michał i Bartosz Jureccy zakończyli pojedynek z dorobkiem 5 bramek każdy.
W czwartek przed podopiecznymi Michaela Bieglera kolejny trudny mecz, zmierzą się z wicemistrzami Europy, Serbami. (mah)
Komentarze