Piłka Ręczna
Horror za punkt
Tak zdekoncentrowanych i niemrawo grających Polaków, jak w pierwszej połowie meczu ze Szwedami nie oglądaliśmy już dawno. Podopieczni Bogdana Wenty zupełnie nie mogli złapać rytmu gry, gubili piłki, marnowali całkiem niezłe okazje, popełniali mnóstwo strat lub byli po prostu zatrzymywani przez świetnie spisującego się w szwedzkiej bramce, Andreasa Palickę. Pierwszą bramkę Biało – Czerwoni zdobyli dopiero w 7 minucie, na 1:4 trafił Patryk Kuchczyński. Coraz bardziej sfrustrowany trener Bogdan Wenta wykorzystał przerwę na żądanie, by zmobilizować zawodników, ale obraz gry nie uległ zmianie. Po 30 minutach polscy szczypiorniści przegrywali aż 9:20.
Było w tym momencie jasne, iż aby odrobić taką stratę Polacy muszą zagrać wybitnie i liczyć że Szwedzi zaczną popełniać błąd za błędem. Choć taki scenariusz wydawał się mało realny, to po raz kolejny potwierdziło się, że w sporcie jest wszystko możliwe. Ekipa Wenty zdobyła cztery bramki z rzędu wysyłając Szwedom jasny sygnał, że losy tego meczu nie zostały jeszcze przesadzone. Biało – Czerwoni mozolnie odrabiali straty i znowu zadbali oto, by puls kibiców przed telewizorami i na trybunach w hali w Belgradzie odbiegał od standardowego. Na 2 minuty przed końcem, jak rasowy skrzydłowy zachował się Michał Jurecki i trafił na 26:28. Bohaterem końcówki był jednak Adam Wiśniewski. Najpierw zdobył bramkę ze skrzydła, a chwilę potem zdublował pozycję obrotowego i doprowadził do remisu 29:29. Później trzeba było jeszcze zatrzymać Szwedów w obronie i można się było cieszyć. Remis ze Skandynawami smakował tym razem, jak wyjątkowo cenne zwycięstwo. Miny zupełnie zaskoczonych Szwedów mówiły wszystko o przebiegu tej rywalizacji. Mieli niemal pewne dwa punkty, ale jeden musieli oddać Polakom.
Najskuteczniejszym z polskich szczypiornistów był tym razem rozgrywający, Bartłomiej Jaszka. To on dał w drugiej odsłonie sygnał do walki i zdobył aż 8 bramek. Bardzo dobrze w drugiej partii zaprezentował się także Michał Jurecki. Zaliczył 4 trafienia, tyle samo, ile Patryk Kuchczyński i Adam Wiśniewski. Nieco słabiej wypadł Bartek Jurecki, który grał niewiele i ani razu nie wpisał się na listę strzelców.
W poniedziałek Orły Wenty czeka teoretycznie nieco łatwiejszy pojedynek, ich rywalami będą Macedończycy. (mah)
Komentarze
74 900 zł
sprzedaż, Długie Stare
549 000 zł
sprzedaż, Leszno
624 630 zł
sprzedaż, Leszno