Piłka Ręczna
Z piekła do nieba
15.10.2011
Pierwszoligowi piłkarze ręczni Arotu Astromalu Leszno pokonali dziś na własnym parkiecie Wolsztyniaka Wolsztyn 28:26.O to zwycięstwo nie było łatwo, bo leszczynianie po fatalnej pierwszej połowie przegrywali już 8:17.
O pierwszych trzydziestu minutach chyba lepiej zapomnieć. Tylko początek meczu był wyrównany, później mieliśmy sporo niecelnych podań, strat piłki, kary dla Arotu Astromalu, karne dla Wolsztyniaka i przegrywamy już nawet różnicą dziesięciu trafień. Na domiar złego kiedy to gospodarze mają szanse na strzelenie bramki, piłka trafia w poprzeczkę lub słupek.
Nic dziwnego, że pierwsza połowa kończy się przy stanie 8:17 dla gości z Wolsztyna, którzy przy ogłuszającym dopingu swoich kibiców mogli czuć się jak u siebie w domu.
Drugą połowę od trafienia rozpoczyna nasz Krzysztof Misiaczyk, dobrze spisuje się też bramkarz Arotu Astromalu Fryderyk Musiał i rozpoczyna się mozolne odrabianie strat. W sumie można powiedzieć, że po przerwie na parkiet wyszedł zupełnie inny zespół.
Gospodarze po raz pierwszy dogonili gości w 44 minucie, po golu Krzysztofa Meissnera. Później mieliśmy wymianę ciosów bramka za bramkę. Na dwie bramki odskoczyliśmy po trafieniu Krzysztofa Kajzera, a po bramce Huberta Szkudelskiego prowadzimy nawet 28:25. Mecz kończy się jednak przy stanie 28:26.
Na zwycięstwo Arotu Astromalu złożyli się Krzysztof Misiaczyk i Hubert Szkudelski po 6 bramek, 5 Krzysztof Meissner, po 2 Piotr Łuczak, Marcin Giernas, Jakub Wierucki, Krzysztof Kajzer i Marcin Tórz i 1 Eryk Szkudelski. z
Nic dziwnego, że pierwsza połowa kończy się przy stanie 8:17 dla gości z Wolsztyna, którzy przy ogłuszającym dopingu swoich kibiców mogli czuć się jak u siebie w domu.
Drugą połowę od trafienia rozpoczyna nasz Krzysztof Misiaczyk, dobrze spisuje się też bramkarz Arotu Astromalu Fryderyk Musiał i rozpoczyna się mozolne odrabianie strat. W sumie można powiedzieć, że po przerwie na parkiet wyszedł zupełnie inny zespół.
Gospodarze po raz pierwszy dogonili gości w 44 minucie, po golu Krzysztofa Meissnera. Później mieliśmy wymianę ciosów bramka za bramkę. Na dwie bramki odskoczyliśmy po trafieniu Krzysztofa Kajzera, a po bramce Huberta Szkudelskiego prowadzimy nawet 28:25. Mecz kończy się jednak przy stanie 28:26.
Na zwycięstwo Arotu Astromalu złożyli się Krzysztof Misiaczyk i Hubert Szkudelski po 6 bramek, 5 Krzysztof Meissner, po 2 Piotr Łuczak, Marcin Giernas, Jakub Wierucki, Krzysztof Kajzer i Marcin Tórz i 1 Eryk Szkudelski. z
Komentarze
624 630 zł
sprzedaż, Leszno
767 620 zł
sprzedaż, Poznań
355 000 zł
sprzedaż, Leszno
55 965 zł
Fiat Ducato, Leszno
7 200 zł
Peugeot 307, Gostyń
1 zł
Audi A5, Leszno