Piłka Ręczna
Gospodarze bardziej zdeterminowani
Grający z „nożem na gardle”, dopingowani przez ponad 10 tysięcy kibiców Szwedzi od początku rzucili się do ataku. Po sensacyjnej porażce z Argentyną nie mogli sobie pozwolić na kolejną. Biało – Czerwoni, mając zapewniony awans do kolejnej rundy grali spokojnie, ale o odpuszczaniu nie było mowy. Fani piłki ręcznej w hali Goeteborgu obejrzeli więc dobre spotkanie. Długo toczyło się ono według zasady „cios za cios”, z lekkim wskazaniem na gospodarzy. W 16 minucie udało im się nawet odskoczyć na cztery bramki (10:6), ale podopieczni Bogdana Wenty zniwelowali stratę. Na dwie minuty przed przerwą reprezentacja Trzech Koron znowu przyspieszyła i po dwóch trafienia Oscara Carlena i jednym Dalibora Dodera było 14:11. Do szatni zespoły schodziły przy stanie 14:12, bo zimną krew zachował skrzydłowy Zagłębia Lubin, Bartek Tomczak. Wszedł z ławki, by stanąć na linii rzutów karnych i nie zawiódł.
Bardzo skutecznie i pewnie w kole grał w pierwszej połowie Bartek Jurecki. Trafił trzykrotnie, za każdym razem, mimo asysty co najmniej dwóch szwedzkich obrońców.
W drugich trzydziestu minutach nadal trwała kapitalna walka o każdy metr parkietu. Orły Wenty gniły wynik, fantastycznymi paradami popisywał się Sławomir Szmal. Zdecydowanie trudniej grało się w tej fazie Jureckiemu, który był odcinany od podań na koło. Gdy już piłka docierała do obrotowego reprezentacji Polski, przeszkodą nie do przejścia okazywał się Johan Sjoestrand. Biało – Czerwoni kilkakrotnie zbliżali się do rywala na jedno trafienie, ale kropki nad „i” nie potrafili postawić, nawet grając w przewadze. W końcówce, przy trzybramkowej przewadze Szwedów chyba stracili wiarę w zwycięstwo. Seryjnie tracili piłkę lub marnowali dobre sytuacje. Ostatecznie przegrali 21:24 i do drugiej fazy awansowali z dorobkiem dwóch punktów, takim samym jak Szwedzi i Argentyńczycy. W drugim etapie Mistrzostw Świata Biało – Czerwoni zmierzą się z niepokonanymi Duńczykami oraz Serbami i Chorwatami. (mah)