Piłka Ręczna
Orły Wenty w drugiej rundzie
18.01.2011
Koreańczycy ustępowali Polakom wzrostem i siłą, ale nadążenie za nimi sprawiało Biało – Czerwonym nie lada problem. Ruchliwi w obronie i ataku pozycyjnym, błyskawicznie biegający do kontra Azjaci potwierdzili w pierwszej połowie, że są groźną drużyną nawet dla najlepszych. W tej fazie to oni nadawali ton rywalizacji, a podopieczni Bogdana Wenty cały czas występowali w roli odrabiających straty. Nieźle w kole radził sobie Bartek Jurecki. Jeśli już został obsłużony dobrym podaniem przez kolegów z drużyny, to zwykle wiedział co zrobić z piłką. Jego siła w starciu z Koreańczykami była dużym atutem. Bartek zdobył w pierwszej części trzy bramki i wszystkie można nazwać kontaktowymi. Tak było przy stanie 2:0, 4:6 i wreszcie 11:9 dla Korei Południowej. Trafienie wychowanka Tęczy Kościan ustaliło wynik pierwszej partii na 11:10.
Na początku drugiej Jurecki miał dwukrotnie dobrą okazję, by doprowadzić do wyrównania, ale został zatrzymany przez koreańskiego bramkarza. W 40 minucie już się nie pomylił i na telebimie pojawił się remis 14:14. To był, jak się okazało przełomowy moment, bo po chwili trafili też Marcin Lijewski, Grzegorz Tkaczyk oraz Tomasz Tłuczyński i Biało – Czerwoni prowadzili 17:14. Koreańczycy wyraźnie opadli z sił i stracili koncept, a gdy do tego jeszcze Sławomir Szmal wykonał paradę, nie tylko meczu, ale być może całych Mistrzostw, wśród polskich kibiców zapanowała euforia. W 49 minucie przewaga Orłów Wenty wynosiła już 5 trafień (20:15), a końcówka przebiegała pod znakiem ich całkowitej dominacji. Przeważali niemal w każdym elemencie i zasłużenie pokonali mistrzów Azji 25:20. To oznacza, że bez względu na wynik czwartkowego pojedynku ze Szwedami Biało – Czerwoni awansowali już do drugiej rundy Mistrzostw Świata. (mah)
Tylko w pierwszej połowie Biało - Czerwoni mieli problem z szybkimi Koreańczykami. Później niemal całkowicie zapanowali nad żywiołowymi Mistrzami Azji i zasłużenie wygrali 25:20. Spory udział w zwycięstwie miał rozgrywający bardzo dobry mecz wychowanek kościańskiej Tęczy, Bartek Jurecki. Nie tylko rzucił 5 bramek, ale jeszcze świetnie wywiązywał się z zadań defensywnych.
Na początku drugiej Jurecki miał dwukrotnie dobrą okazję, by doprowadzić do wyrównania, ale został zatrzymany przez koreańskiego bramkarza. W 40 minucie już się nie pomylił i na telebimie pojawił się remis 14:14. To był, jak się okazało przełomowy moment, bo po chwili trafili też Marcin Lijewski, Grzegorz Tkaczyk oraz Tomasz Tłuczyński i Biało – Czerwoni prowadzili 17:14. Koreańczycy wyraźnie opadli z sił i stracili koncept, a gdy do tego jeszcze Sławomir Szmal wykonał paradę, nie tylko meczu, ale być może całych Mistrzostw, wśród polskich kibiców zapanowała euforia. W 49 minucie przewaga Orłów Wenty wynosiła już 5 trafień (20:15), a końcówka przebiegała pod znakiem ich całkowitej dominacji. Przeważali niemal w każdym elemencie i zasłużenie pokonali mistrzów Azji 25:20. To oznacza, że bez względu na wynik czwartkowego pojedynku ze Szwedami Biało – Czerwoni awansowali już do drugiej rundy Mistrzostw Świata. (mah)
Komentarze