Piłka Ręczna
Ważne zwycięstwo w marnym stylu
Pierwsza połowa upłynęła pod znakiem kapitalnych interwencji Sławomira Szmala, niezłej gry w obronie i fatalnej skuteczności w ataku obu ekip. Biało – Czerwoni szybko, głownie dzięki skutecznym kontrom objęli prowadzenie 4:0, później jednak nie było już tak dobrze. Mnożyły się straty, błędy w ataku i faule. Trzeba jednak przyznać, że nieco nadgorliwi sędziowie dość pochopnie odgwizdywali przewinienia i kary podopiecznym Wenty. Odesłany na ławkę po jednej z akcji w obronie Michał Jurecki długo nie mógł się pogodzić z decyzją arbitrów. Na szczęście Argentyńczycy nie mieli pomysłu na grę, a jeśli udało im się już przedrzeć przez polską obronę, to na wysokości zadania stawał Szmal. Pierwsze trafienie zespół z Ameryki Południowej zaliczył dopiero w 15 minucie spotkania. Przez kolejne dziesięć kibice obejrzeli jednak tylko 4 bramki, z których trzy zdobyli Argentyńczycy. Wynik 4:5 w 25 minucie nie przynosił chluby Polkom, potwierdzał też bardzo słabą skuteczność obu drużyn. Dopiero tuż przed przerwą, po bramkach Bartka Jureckiego, Grzegorza Tkaczyka, Tomasza Tłuczyńskiego i Artura Siódmiaka Orły Wenty odskoczyły na pięć trafień (11:6).
Na początku drugiej partii w rolach głównych wystąpili sędziowie. Trudno się było oprzeć wrażeniu, że dwuminutowe kary dla Mateusza Zaremby i Grzegorza Tkaczyka zostały rozdane znowu zbyt pochopnie. Biało – Czerwoni długo jednak utrzymywali co najmniej trzybramkową przewagę, w pewnym momencie wynosiła ona nawet sześć trafień. Rozegrał się Michał Jurecki. Jego indywidualne akcje bramkowe poderwały liczną grupę obecnych w hali w Goeteborgu kibiców z Racotu, Kościana i Wschowy. Efektownie z koła trafił także Bartek Jurecki. Niestety w 50 minucie znowu coś się zacięło w polskiej ekipie. Parkiet w wyniku gradacji kar musiał opuścić Artur Siódmiak, a Argentyńczycy odrabiali straty. W 56’ przy stanie 22:20 w dogodnej sytuacji nie trafił Bartłomiej Tomczak i za moment było już 22:21. Końcówka była dramatyczna. Bramki Tomasza Rosińskiego i Mariusza Jurkiewicza pozwoliły jednak uniknąć kompromitacji. Polska pokonała Argentynę 24:23. Najważniejsze są punkty, bo o stylu trzeba szybko zapomnieć. Oby właściwa forma przyszła w odpowiednim momencie.
Kolejne spotkanie Polacy zagrają w poniedziałek, ich rywalem będzie najsłabszy zespół grupy, Chile.
Komentarze
349 000 zł
sprzedaż, Leszno
650 zł / m-c
wynajem, Leszno
74 900 zł
sprzedaż, Długie Stare