Piłka Ręczna
Nieskuteczni, ale zwycięscy
Efektowne zwycięstwo w pierwszej kolejce w Świdnicy stawiało podopiecznych trenera Ryszarda Kmiecika w roli faworytów w pojedynku ze Spartą Oborniki Wielkopolskie. Dużo czasu upłynęło zanim Arot Astromal udowodnił, że rzeczywiście jest lepszą drużyną.
Gospodarze wyszli na parkiet rozkojarzeni i chyba zbyt pewni tego, że pójdzie im w sobotni wieczór bardzo łatwo. Brak koncentracji widoczny był w pierwszych minutach. Leszczynianie nie zakończyli trafieniem żadnego z czterech kontrataków, które udało im się wyprowadzić. Trener Ryszard Kmiecik nie krył irytacji. – Takie akcje muszą być zamieniane na bramki – podkreślał.
Jako pierwsi trafili goście i gdyby nie kapitalna postawa Edwarda Madalińskiego w leszczyńskiej bramce Sparta mogła odskoczyć już na początku meczu. W 7 minucie Maciej Wierucki rzucił na 2:2 i od tego momentu mecz toczył się według zasady bramka za bramkę.
Gra była dość ostra o czym mogą świadczyć aż trzy żółte kartki dla szczypiornistów Arotu Astromalu w pierwszych dwudziestu minutach. Leszczynianie w dalszym ciągu razili nieskutecznością. Kilka słupków, poprzeczka, czy wyraźnie przestrzelone rzuty mogły zdenerwować trenera Kmiecika. Na szczęście gospodarze utrzymywali kontakt z przeciwnikiem.
Przełom nastąpił po kolejnej kapitalnej paradzie Madalińskiego. Jego koledzy z pola wyprowadzili dwie kontry i w 25 minucie Hubert Szkudelski trafił na 10:8. Przed przerwą jedenastą bramkę dla Arotu zdobył Krzysztof Meissner, goście także odpowiedzieli trafieniem i pierwsza odsłona zakończyła się przy prowadzeniu leszczynian 11:9.
W drugich trzydziestu minutach podopieczni trenera Kmiecika zagrali o niebo lepiej. Już w pierwszej akcji trafił Marcin Tórz, za moment poprawił świetnie dysponowany Hubert Szkudelski. Po bramce Jakuba Wieruckiego Arot Astromal prowadził już 16:11. Leszczynianie mieli w tym momencie spotkanie pod kontrolą. Efektownie wykończane kontry przez Meissnera, czy kolejne trafienia Szkudelskiego tylko to potwierdzają. Wprawdzie nie wykorzystanie dwóch karnych nie wystawia najlepszych not strzelcom, ale na szczęście nie miało to wpływu na losy meczu. Arot Astromal wygrał pewnie 28:19. Zwycięstwo dużo bardziej przekonujące od gry, szczególnie w pierwszej połowie. – Niedopuszczalne jest niewykorzystanie kilkunastu stuprocentowych sytuacji. Widoczny był brak koncentracji, jakieś rozkojarzenie. Po drugim, trzecim rzucie pojawiła się nerwowość, jeden drugiemu bał się nagrać piłkę. Ten mecz powinien być rozstrzygnięty w pierwszej połowie. Na pewno porozmawiamy, dlaczego wyglądało to tak , a nie inaczej, zresztą myślę, że chłopcy sami też wyciągną wnioski – podsumował Ryszard Kmiecik.
Bramki dla Arotu Astromalu zdobywali: Hubert Szkudelski 10, Marcin Tórz 5, Maciej Wierucki, Jakub Wierucki i Krzysztof Kajzer po 3, Krzystof Meissner 2 oraz Marcin Giernas i Jarosław Jasieczek po 1. Najwięcej dla Sparty: Maciej Włodarczak 9.
W następnej kolejce Arot Astromal zmierzy się na wyjeździe z SPR Nowa Sól. (mah)
Komentarze
767 620 zł
sprzedaż, Poznań
549 000 zł
sprzedaż, Leszno
750 000 zł
sprzedaż, Kąkolewo