Zespół z Kościana do meczu z Orlikiem przystąpił osłabiony brakiem Dawida Grafa, nie w pełni sprawny był również Dawid Nowak. Trener Rafał Szatkowski musiał zatem nieco inaczej ustawić drużynę.

W pierwszej części spotkanie było wyrównane, choć nieco lepsze wrażenie sprawiali goście z Brzegu i to oni schodzili na przerwę prowadząc 12:11. – Próbowaliśmy się zmobilizować w szatni, ale na niewiele się to zdało, bo początek drugiej odsłony był bardzo zły w naszym wykonaniu – przyznał Rafał Szatkowski. Miejscowi piłkarze ręczni stanęli jak zahipnotyzowaniu, a goście trafili cztery razy pod rząd. Orlik odskoczył na 5 trafień, do tego rzutu karnego nie wykorzystał Adrian Wujec i wydawało się, że goście grając konsekwentnie będą w stanie wywieźć z Kościana 2 punkty. Tak się jednak nie stało, bo kościańscy kibice doczekali się metamorfozy swojej drużyny. Tęcza potrzebowała zaledwie kilku minut, by odrobić starty i doprowadzić do remisu. Kolejno trafiali: dwukrotnie Stelmasik, Duda oraz z karnego Nowak. 

Zanosiło się na dramatyczną końcówkę. Podopieczni trenera Szatkowskiego niwelując sporą już przewagę gości nabrali pewności, że mogą rozstrzygnąć pojedynek na swoją korzyść. Dzięki mądrej grze w końcówce i udanym interwencjom w bramce Adama Noskowiaka  wygrali jedną bramką, 23:22.

Bramki dla Tęczy Kościan zdobywali: Stelmasik 8, Duda 5, Wujec 4, Bąkowski 3, Nowak 2, Olejnik 1.
Kolejny mecz ekipa z Kościana zagra już w środę. W zaległym spotkaniu zmierzy się w Świdnicy z ŚKPR. – Pojedziemy tam w okrojonym składzie, ale potraktujemy ten mecz jako ważne przetarcie przed najważniejszymi pojedynkami, które czekają nas po Świętach – podkreśla Szatkowski.  (mah)