Piłka Ręczna
Mecz do jednej bramki
06.02.2010
Meczem do przysłowiowej jednej bramki można nazwać, sobotni pojedynek szczypiornistów Arotu Astromalu z Orlikiem Brzeg. Podopieczni leszczyńskiego trenera Ryszarda Kmiecika stosunkowo łatwo wygrali 34:23.
Gospodarze do tego spotkania podchodzili w osłabieniu spowodowanym kontuzjami i ostatnimi surowymi karami.
Goście już w pierwszej minucie wykonują rzut karny, ale stojący między leszczyńskimi słupkami doświadczony Edward Madaliński broni. Chwilę później to jednak goście prowadzą 0:1. Bardzo szybko wyrównuje Hubert Szkudelski.
Na prowadzenie wyprowadza leszczyński zespół Piotr Łuczak. Kolejne trafienia są już tylko sprawą czasu. Gospodarze grają długimi podaniami i szybkimi kontrami. Orlik w takich momentach jest praktycznie bezradny. Kilka skutecznych interwencji można jednak zapisać na konto bramkarza Brzegu Pierwsza połowa kończy się przy stanie 19:9.
Drugą od trafienia rozpoczynają goście, ale nic nie jest wstanie zatrzymać w ten sobotni wieczór Arotu Astromalu. Trener Ryszard Kmiecik wprowadza do gry kolejnych zawodników, w tym bramkarz Mirona Dratwińskiego, który również broni karnego.
Co ciekawe sędziowie pierwszą karę dwóch minut, odgwizdują dopiero w prawie 40 minucie spotkania, zakończonego zasłużonym zwycięstwem gospodarzy 34:23.
Bramki dla Arotu Astromalu zdobywali po 7 Hubert Szkudelski i Krzysztof Meissner, po 5 Marek Becelewski, Piotr Łuczak i Jarosław Jasiczek, po 2 Michał Matuszewski i Jakub Wierucki i 1 Michał Maleszka.
Goście już w pierwszej minucie wykonują rzut karny, ale stojący między leszczyńskimi słupkami doświadczony Edward Madaliński broni. Chwilę później to jednak goście prowadzą 0:1. Bardzo szybko wyrównuje Hubert Szkudelski.
Na prowadzenie wyprowadza leszczyński zespół Piotr Łuczak. Kolejne trafienia są już tylko sprawą czasu. Gospodarze grają długimi podaniami i szybkimi kontrami. Orlik w takich momentach jest praktycznie bezradny. Kilka skutecznych interwencji można jednak zapisać na konto bramkarza Brzegu Pierwsza połowa kończy się przy stanie 19:9.
Drugą od trafienia rozpoczynają goście, ale nic nie jest wstanie zatrzymać w ten sobotni wieczór Arotu Astromalu. Trener Ryszard Kmiecik wprowadza do gry kolejnych zawodników, w tym bramkarz Mirona Dratwińskiego, który również broni karnego.
Co ciekawe sędziowie pierwszą karę dwóch minut, odgwizdują dopiero w prawie 40 minucie spotkania, zakończonego zasłużonym zwycięstwem gospodarzy 34:23.
Bramki dla Arotu Astromalu zdobywali po 7 Hubert Szkudelski i Krzysztof Meissner, po 5 Marek Becelewski, Piotr Łuczak i Jarosław Jasiczek, po 2 Michał Matuszewski i Jakub Wierucki i 1 Michał Maleszka.
Komentarze
624 630 zł
sprzedaż, Leszno
355 000 zł
sprzedaż, Leszno
669 541 zł
sprzedaż, Poznań