Piłka Ręczna
Porażka im się opłacała
- Mecz z Francją był bardzo ciężki, ale wydaje mi się, że przy odrobinie lepszej skuteczności można się było pokusić o korzystniejszy rezultat – podkreśla wychowanek Arotu Astromal Leszno. Czy na brak skuteczności Polaków mogło mieć wpływ to, że mecz z Francją o niczym w tym turnieju nie decyduje, a paradoksalnie zwycięstwo może im zamknąć drogę na mistrzostwa świata? Zdaniem rozgrywającego Chrobrego Głogów, o kalkulowaniu nie było mowy. – Ale w takiej sytuacji każdy, by o tej kwestii bezpośredniego awansu do mistrzostw świata pomyślał – przekonuje.
Mikołaj Szymyślik w barwach Chrobrego kilka sezonów temu grał razem z kadrowiczami Bogdana Wenty, Bartkiem i Michałem Jureckimi. Przyznaje, że jest pod wrażeniem tego, jak dobrze bracia współpracują ze sobą na parkiecie. – Przydaje się to doświadczenie, które zdobyli grając razem w Chrobrym. Duża w tym zasługa Michała, który bardzo dużo widzi na boisku i często szuka Bartka.
Szymyślik zgadza się z opinią, że turniej w Austrii należy do Michała Jureckiego. Na Mistrzostwach Świata, czy Igrzyskach, Michał był przede wszystkim zmiennikiem Karola Bieleckiego, teraz jest pierwszoplanową postacią. - To bardzo wszechstronny gracz i dzięki temu potrafi się znaleźć w różnych sytuacjach na boisku i współpracować z partnerami.
Biało – czerwoni jutro w półfinale zagrają z Chorwacją. – To bardzo trudny rywal, pewnie z Islandią mogłoby być łatwiej, ale wierzę, że jesteśmy w stanie z nim wygrać, a w finale pokonać nawet mistrzów świata i mistrzów olimpijskich – Francuzów - kończy Mikołaj Szymyślik. (mah)
Komentarze
74 900 zł
sprzedaż, Długie Stare
585 081 zł
sprzedaż, Poznań
767 620 zł
sprzedaż, Poznań