Piłka Ręczna
Pokonali Czechów i zagrają o medale
Nasi południowi sąsiedzi wygrywając w poprzednim spotkaniu ze Słowenią stworzyli sobie szansę awansu do półfinału Mistrzostw Europy, dlatego do meczu z Polską przystąpili mocno zmotywowani. To jednak biało - czerwoni są w ostatnich latach drużyną wyżej notowaną i byli faworytem pojedynku. Poza tym mieli o co grać, bo zwycięstwo zapewniało im awans do półfinału, bez względu na wynik starcia z Francją.
Czesi w swoim składzie mają jednego wybitnego gracza, rozgrywającego Filipa Jichę, najskuteczniejszego, jak dotąd zawodnika turnieju w Austrii. To właśnie on otworzył wynik spotkania, a w kolejnych minutach toczył strzelecki pojedynek z innym superstrzelcem, Karolem Bieleckim. Spotkanie było wyrównane, ale to Polacy mieli inicjatywę. Odskakiwali na dwa trafienia, po chwili jednak rywale odrabiali straty. W 27’ po kolejnej przebojowej akcji i trzecim golu kościaniaka w kadrze Bogdana Wenty, Michała Jureckiego polscy szczypiorniści prowadzili 18:16, ale końcówka należała do Czechów. Rzucili trzy bramki z rzędu i to oni schodzili ona przerwę prowadząc 19:18.
Po zmianie stron scenariusz wydarzeń na parkiecie w hali w Innsbrucku właściwie się nie zmieniał. Biało – czerwoni najpierw szybko doprowadzili do remisu, a później, tak jak w pierwszej odsłonie wychodzili na dwubramkowe prowadzenie, by po chwili znowu remisować. W 49 minucie po rzucie Mariusza Jurkiewicza przewaga Polaków wynosiła wprawdzie trzy trafienia (30:27), ale już w 53’ był remis, a po chwili nasi południowi sąsiedzi cieszyli się z prowadzenia 32:31. Podopiecznym Bogdana Wenty gra we wtorkowy wieczór wyraźnie się nie kleiła, o ile w obronie wszystko funkcjonowało poprawnie, to w ataku zdecydowanie brakowało skuteczności i co gorsza pomysłu na sforsowanie defensywy przeciwnika. Polscy szczypiorniści sprawiali wrażenie sparaliżowanych presją. Oni musieli wygrać, Czesi, co najwyżej mogli sprawić niespodziankę.
Końcówka była bardzo nerwowa i emocjonująca. Polacy po raz kolejny pokazali, że są wielką drużyną. Te poznaje się po tym, że nawet gdy nie grają pięknie, to zwyciężają. Na kilkadziesiąt sekund przed końcem Michał Jurecki przedarł się przez czeską obronę i rzucił na 35:33. Rywale odpowiedzieli tylko jednym trafieniem. Polska wygrała bardzo trudny mecz z Czechami 35:34 i w sobotę zagra w półfinale Mistrzostw Europy. Czwartkowy mecz z mistrzami świata, Francuzami będzie już tylko decydował o kolejności w tabeli grupy drugiej. Historyczny awans do najlepszej czwórki mistrzostw Starego Kontynentu oznacza też, że Polaków zobaczymy za rok w finałach Mistrzostw Świata. Nie będą się musieli kwalifikować do tej imprezy.
Najskuteczniejszym z Polaków w starciu z Czechami był zdobywca 7 bramek Karol Bielecki. Wychowankowie Tęczy Kościan, bracia Jureccy znowu byli wyróżniającymi się postaciami. Michał zaliczył 5 trafień, a Bartek dorzucił 2.
Komentarze
767 620 zł
sprzedaż, Poznań
585 081 zł
sprzedaż, Poznań
650 zł / m-c
wynajem, Leszno