Piłka Ręczna
Przegrali i awansowali
Podopieczni trenera Ryszarda Kmiecika rywalizację z Włókniarzem wygrali już właściwie w pierwszym meczu, na parkiecie hali Trzynastka. „Zdemolowali” rywala zabójczymi kontrami, wygrywając spotkanie 45:25. Trudno się było spodziewać, że szczypiorniści z Konstantynowa Łódzkiego będą się w stanie podnieść mentalnie pod tak dotkliwej porażce.
Trener leszczyńskiej „siódemki” zapowiadał, że Arot Astromal będzie walczył w rewanżu nie o tylko o utrzymanie dużej zaliczki, ale o zwycięstwo. Cel ambitny i to mimo znaczącego osłabienia drużyny. W składzie meczowym zabrakło wciąż leczącego kontuzję Macieja Wieruckiego, Krzysztofa Kajzera, który ma wybity palec oraz chorego na grypę Michała Matuszewskiego
Już pierwsze minuty sobotniego pojedynku pokazały, że wygrana w Lesznie nie była dziełem przypadku. Leszczynianie dominowali, po 20 minutach prowadzili 17:10, a pierwszą odsłonę zakończyli zwycięstwem 21:18.
W drugich 30 minutach goście z Leszna wciąż kontrolowali przebieg meczu, utrzymując przy tym kilkubramkową przewagę. Dopiero w samej końcówce oddali inicjatywę Włókniarzowi, który zaczął grać bardzo ostro i agresywnie. Piłkarze ręczni Arotu Astromal mając już awans w kieszeni nieco odpuścili rywalom. – Mecz się zaostrzył, a my nie chcieliśmy ryzykować kolejnych kontuzji, a tym bardziej czerwonych kartek – przyznał trener Kmiecik.
Leszczynianie przegrali ostatecznie z Włókniarzem Konstantynów Łódzki 37:40, ale w dwumeczu okazali się o klasę lepsi i to oni awansowali do decydującego etapu baraży.
Bramki dla Arotu Astromal zdobywali: Marcin Giernas 12, Marcin Pawlik i Piotr Łuczak po 6, Marcin Tórz 5, Marek Becelewski 4, Mateusz Nowak, Krzysztof Meissner, Hubert Szkudelski i Jarosław Jasieczek po 1,
Przed leszczyńskimi szczypiornistami jeszcze tylko dwa mecze, po których wszystko będzie już jasne. Rywalem podopiecznych trenera Kmiecika będzie walczący o utrzymanie w I lidze AZS AWF Biała Podlaska. Pierwsze starcie tych drużyn już w środę o godz. 18.00, w hali Trzynastka.
- Mam informację , że ten zespół gra agresywnie, głównie przez kołowego, rzadko decydują się na rzuty z drugiej linii. Mam nadzieję, że uda nam się wyłączyć ich środek rozegrania, to powinno być kluczem o sukcesu. Chcemy już w pierwszym meczu wypracować sporą zaliczkę, żeby spokojnie przystąpić do rewanżu. W poniedziałek do treningów wraca Maciej Wierucki, mam nadzieję, że po grypie dojdzie do siebie też Matuszewski, z Kajzerem jeszcze nie wiadomo. Zmiennicy pokazali, że pod nieobecność liderów potrafią stanąć na wysokości zadnia, więc nie większych zmartwień, przed środowym meczem – zakończył szkoleniowiec leszczyńskiej „siódemki”. (mah/fot.arch)
Komentarze
767 620 zł
sprzedaż, Poznań
650 zł / m-c
wynajem, Leszno
669 541 zł
sprzedaż, Poznań