Początek meczu znakomicie ułożył się dla Chorwatów. Zaczęli od prowadzenia 2:0, a już po 19 min. było 10:6 dla gospodarzy MŚ.  Tłuczyński zdobył bramkę na 10:7, a Wenta zmienił w tym czasie w bramce Szmala na Malchera. Po chwili mieliśmy pierwszą przerwę techniczną po tym, jak rozkleiła się nawierzchnia boiska. Bramkarz Zagłębia obronił dwa rzuty pod rząd dając sygnał do ataków dla swoich kolegów z reprezentacji. W 26 min. na 13:11 rzucił Michał Jurecki. Po drugiej stronie kapitalną obroną popisał się Malcher. Na minutę przed końcem pierwszej odsłony M. Jurecki daje Polakom remis 13:13. Ostatnie słowo w tej odsłonie należało jednak do Chorwatów, którzy schodzili do szatni prowadząc jedną bramką. Ostatnie minuty pierwszej części pozwalały mieć nadzieję przed drugą odsłoną. Polacy pokazali, że łatwo skóry nie sprzedadzą i losy meczu nie są rozstrzygnięte.   
 
Początek drugiej połowy niestety fatalny. Malcher nie odbił żadnej piłki, a szybko na 2 min. wyleciał M. Jurecki. W 35 min. przy stanie 18:14 kolejną „dwójkę” dostał Jurasik. To co udało się nadrobić przed przerwą, Polacy szybko roztrwonili i znów musieli gonić wynik. Chorwaci rzucili 19 bramkę gdy graliśmy w osłabieniu. Po chwili do bramki wrócił Szmal. W 38 min. zgubiliśmy piłkę w ataku, a Cupic dorzucił na 20:14. Wenta wziął czas, aby zmobilizować swoich zawodników. Po przerwie ze skrzydła nie trafił Gliński. Chorwaci w 40 min. przy stanie 21:14 powoli zaczęli już świętować awans do finału, a organizatorzy zmagali się co pewnie czas z rozklejającą się wykładziną boiska. Przy 22:15 karnego nie wykorzystał Tłuczyński. W 46min. Metlicic rzucił na 24:16 i tak doświadczona drużyna jak Chorwacja nie roztrwoniła już ośmiobramkowej przewagi, zasłużenie wygrywając cały mecz.     

W niedzielę o godzinie 15 zagramy z Danią o brązowy medal MŚ. Po naszym meczu, o złoto powalczą Chorwaci z Francuzami. (lw)