Piłka Ręczna
Król Artur zapewnia awans do półfinału
Po słabym występie przeciwko Niemcom w ostatnim pojedynku pierwszej
fazy chorwackiej imprezy, mało kto wierzył w awans Polaków do strefy
medalowej. Już wtedy zapowiadałem, że jeśli biało-czerwoni nie poprawią
swojej gry o 100 procent – marzenia o medalu mogą odłożyć na kolejne
lata. Okazało się jednak, że hala w Zadarze była szczęśliwa dla naszych
Orłów, a i forma zdecydowanie poszła w górę. Szczególnie w zwycięskich
meczach z Danią i Serbią. Z Norwegią nie było już tak różowo, ale kto o
tym będzie pamiętał...
Pierwsza połowa boju z Norwegami była szalenie wyrównana. W drugiej
odsłonie rywale odskoczyli już na trzy bramki i w końcówce mogli być
praktycznie pewni zwycięstwa. Piękne w sporcie jest jednak to, że do
końca nie można być wszystkiego pewnym. Tak też było wczoraj. Trener
Bogdan Wenta wypowiedział prorocze słowa podczas przerwy, o którą
poprosił 15 sekund przed końcem meczu. – Panowie, jeśli oni wycofają
bramkarza, musimy to szybko przerwać i przejąć piłkę. Tylko spokojnie,
mamy dużo czasu – mówi selekcjoner.
Tymi słowami niejako przewidział przebieg ostatniej akcji meczu. Trener
Norwegów faktycznie wycofał bramkarza, jednak tak naprawdę rywale w
ogóle nie mieli koncepcji na rozegranie decydującej akcji meczu. Polacy
przerwali ten atak, a bramkę marzeń zdobył Artur Siódmiak. Po
kilkunastu sekundach utonął na parkiecie przygnieciony przez kolegów z
reprezentacji. W odmiennych nastrojach byli załamani Norwegowie, którzy
jeszcze długo leżeli na parkiecie nie dowierzając, jak mogli przegrać
wygrany mecz.
Bartek Jurecki zdobył w tym meczu trzy bramki, Michał tym razem nie
wpisał się na listę strzelców. W piątek czekają nas kolejne emocje
związane z występem naszych szczypiornistów. Zagramy wtedy półfinałowy
pojedynek z gospodarzem imprezy – Chorwacją. (lw)
Komentarze
55 965 zł
Fiat Ducato, Leszno
5 400 zł
Ford Mondeo, Leszno
120 zł
BMW 123, Wilkowice
74 900 zł
sprzedaż, Długie Stare
549 000 zł
sprzedaż, Leszno
355 000 zł
sprzedaż, Leszno