Karol Zdun od początku sezonu prezentował równą, wysoką formę w czasówkach rozgrywanych podczas Pucharu Polski. Zwycięstw nie odnosił, ale z reguły stawał na podium. Na trudnej trasie w pobliżu strefy ekonomicznej w Wałbrzychu, gdzie odbył się wyścig na czas podczas Ogólnopolskiej Olimpiady Młodzieży, kolarz KKS Gostyń zaskoczył wszystkich. Pojechał świetnie, mimo że profil trasy nie mógł mu odpowiadać. – Byłem zły, bo trasa została zmieniona na zaledwie tydzień przed Olimpiadą. Karol jest bardzo wysokim zawodnikiem, mierzy 194 cm i znacznie lepiej mu się jeździ na płaskich odcinkach. Tymczasem runda w Wałbrzychu składała się tylko ze wspinaczki pod górę i zjazdu z ostrymi nawrotami. Zawodnicy osiągali przed nimi prędkość 70km/h i nagle musieli wyhamować. Bardzo trudna trasa – podkreśla trener Waldemar Minta.

Karol na pokonanie 10 kilometrów potrzebował 15 minut, 38 sekund i 41 setnych sekundy. Srebrny medalista, Szymon Krawczyk (KTK Kalisz) pojechał o 10 sekund wolniej. Trzecia lokata przypadła Piotrowi Pękali (KS Pogoń Mostostal Puławy).

- W kolarstwie ostatnio coraz częściej o wyniku decyduje sprzęt, obserwujemy wręcz wyścig zbrojeń. Rywale Karola startowali na rowerach, w których same tylko koła kosztują kilkanaście tysięcy złotych. Tym bardziej jestem zadowolony, że udało się udowodnić, że o wyniku decyduje przygotowanie kolarza, a nie sprzęt – podsumował trener Minta.

W sobotę czwórka juniorów młodszych KKS Gostyń będzie jeszcze rywalizować w wyścigu ze startu wspólnego, na trasie Świebodzice-Dobromierz-Stare Bogaczowice. Tam oczekiwania są nieco mniejsze. Pozycje w pierwszej piętnastce zostaną przyjęte przez trenera i klub z satysfakcją.