Rowery
Rywalizacja w palącym słońcu
II edycja Supermaratonu Śladami Don Kichota
Trasa wyścigu była inna niż ta w zeszłym roku. – W tym roku chcieliśmy pokazać inne zakątki Wielkopolski, bo cały czas chodzi nam o promocję danych terenów. Tegoroczna trasa wiedzie przez gminy Śmigiel, Włoszakowice i Przemęt. Naszym głównym celem jest nawiązanie do Don Kichota i przejazd obok wiatraków. Na trasie mamy dwa wiatraki w Bukówcu oraz dwa miejscowe wiatraki w Śmiglu więc założenie to zostało spełnione – powiedział komandor maratonu Jarosław Przybylak.
Na trasie mini zawodnicy i zawodniczki mieli do pokonania jedną pętlę - 70km. Najszybciej do mety dojechał Robert Kmieciak z Plewisk, który uzyskał czas 01:47:58. – Jeśli chodzi o sam cykl supermaratonów to jest to mój pierwszy sezon. Dzisiejsza impreza jest moim trzecim startem w tym roku. Trasa nie była wymagająca, było kilka ciekawych podjazdów, ale nie było najgorzej. Pogoda z pewnością nas nie rozpieszczała, ale nie myślałem o tym, tylko jechałem do przodu – powiedział zadowolony zwycięzca. Drugie miejsce zajął Bernard Matuszak ze Śmigla (01:48:03), a na trzecim miejscu dojechał Kazimierz Rojek z Brzegu (01:48:35).
Dwie pętle, czyli 140km musieli przejechać kolarze na dystansie mega. Najlepsi w tej kategorii okazali się Adam Dobosz z Wrocławia, który uzyskał czas 03:41:51. Dobosz wyprzedził Roberta Kierzka (03:42:04) z Raszkowa oraz Adama Michalskiego z Poznania (03:42:36).
Najbardziej wyczerpujący dystans giga najszybciej przejechał Arkadiusz Cieśla z Bykowa w czasie 05:51:26. Na drugim miejscu dojechał Mateusz Pokrywka z Poznania (05:51:26), a trzecie miejsce zajął Stanisław Dołmat z Gorzowa Wielkopolskiego (05:51:28).
Organizatorzy przygotowali również krótki – 30 kilometrowy dystans rodzinny, z którym najlepiej poradzili sobie Joanna Kozak z Nietążkowa i Zenon Kozak ze Śmigla.
Pełne wyniki: kliknij tutaj.




Komentarze
kto nie był niech żałuje .Piękna trasa,papier w ubikacjach i wojskowy reżim.Tak ma być ..Dziękujemy organizatorom za piękną sobotę.POLSKA SIŁA!!!!
381 024 zł
sprzedaż, Leszno
519 000 zł
sprzedaż, Wilkowice
569 000 zł
sprzedaż, Leszno
Odnośnie obsługi na PŻ podawanie wody rozpędzonym zawodnikom jadącym 30 - 40 km na godzinę to małe samobójstwo bo jadąca grupa nie zwalnia i nie żądajcie aby ktoś biegał za zawodnikiem jadącym tak szybko. Miałem okazję startować w Poznańskiej imprezie i byłem świadkiem jak taki rozpędzony peletonie odbierał wodę od dziewczyny efekt był taki, że po szarpnięciu i pociągnięciu jej wylądowała pod kołami rowerów i Ona jak i 3 zawodników wylądowało w karetce. Jak żądacie bufetu to proponuje postawić swoją dziewczynę, żonę, brata i kogoś bliskiego i niech się naraża. Zawodowy peleton, biegacze, nawet narciarze w strefie bufetu zwalniają i szukają swoich serwisantów. Czy dla setnych sekundy warto narażać osoby którym chce się społecznie coś robić dla nas ? Jeszcze raz wielkie brawa dla LKK tak trzymać