Sobota podczas dwudniowych zmagań kolarskich była przeznaczona na „czasówkę”. Tu oczekiwania trenera gostyńskich kolarzy, Waldemara Minty nie był zbyt wygórowane. Liczył na miejsce w "piętnastce" Adama Dudziaka i się nie zawiódł, bo junior KKS dotarł na 13 pozycji. – On nie jest „czasowcem”, uważam, że to był przyzwoity występ w jego wykonaniu - stwierdził trener. W juniorach młodszych 20 miejsce podczas jazdy indywidualnej na czas zajął Łukasz Swojak.

Dużo lepiej kolarze KKS Gostyń wypadli podczas niedzielnych zmagań na trasie. Adam Dudziak na czas jeździ średnio, ale w wyścigu ze startu wspólnego należy do krajowej czołówki i na drogach wokół Gostynia to potwierdził. – Pojechał kapitalnie. Najpierw zainicjował ucieczkę, a potem zdecydował się na długi finisz i na mecie zameldował się jako pierwszy – opisuje Waldemar Minta. Dobrze w tej kategorii zaprezentował się też Mateusz Biderman, który dotarł do mety w grupie pościgowejm w okolicach 20 miejsca.

Wśród juniorów młodszych sporo w Gostyniu obiecywano sobie po występie Łukasza Marcinkowskiego. Niestety nie było go w czteroosobowej ucieczce, która zyskała 6 minut przewagi nad peletonem. Ostatecznie  dojechał na 7 pozycji. – Wynik poprawny, ale jego możliwości są dużo większe – przyznał Waldemar Minta.

W wyścigu młodzików aktywny był Przemek Swojak. Uczestniczył w ucieczce, która została wprawdzie wchłonięta przez peleton, ale Przemkowi udało się ukończyć zmagania na bardzo dobrym czwartym miejscu.

W kategorii żaków bezkonkurencyjny okazał się kolejny z kolarzy KKS Gostyń, Kamil Przybylak, jako szósty linię mety minął Patryk Napierała. 

Przed bohaterem zawodów Pucharu Polski w Gostyniu, Adamem Dudziakiem już za dwa tygodnie kolejne wielkie wyzwanie. Wystartuje w Holandii w Pucharze Świata juniorów. – Jeśli tam pokazałby, że potrafi walczyć z najlepszymi juniorami świata, to wzrosłyby jego szanse na udział w mistrzostwach świata, bądź Europy – zakończył trener Minta (mah)