Siatkówka
UKS Kaniasiatka Gostyń - TS Liskowiak Lisków 3:1
Lider jeszcze mocniejszy
(Fot. Tomasz Biernat, Kaniasiatka Gostyń)
Mecz można nazwać spotkaniem na szczycie, ponieważ obydwie drużyny pretendują do wygrania grupy i gry w fazie play-off. Przed meczem gostynianie zapowiadali walkę o każdy punkt i chęć wzięcia rewanżu za przegrany mecz w Liskowie 2:3.
Od początku pierwszego seta gra obydwu drużyn była wyrównana. Po obu stronach siatki zdarzały się porywające akcje na siatce i w obronie. Zdarzały się jednak proste błędy, zarówno w polu serwisowym, w obronie czy też w ataku. W drugiej części seta gospodarze po kilku udanych akcjach na siatce uzyskują prowadzenie (23:20) i wydaje się, że utrzymają do końca partii. Jednak przyjezdni z Liskowa poprawiają grę, wzmacniają zagrywkę i doprowadzają do wyrównania. Pierwszą piłkę setową psuje Olejniczak błędem w zagrywce. Liskowiacy przy dużym szczęściu i błędach w przyjęciu i autowym ataku, kończą pierwszą partię wynikiem 26:24.
Gostynianie w pełni skoncentrowani rozpoczynają drugą partię od wysokiego prowadzenia 8:4. Zaczyna funkcjonować dobra zagrywka i gra na siatce. Zarówno w ataku jak i w bloku Kaniasiatka jest stroną dominującą. Z każdą akcją podopieczni trenera Smektały zwiększają prowadzenie (21:16). Seta kończy pojedynczy blok Łukasza Mischke, który w drugim secie zmienił Patryka Michalczyka.
Obraz gry w kolejnych setach łudząco podobny do drugiego. Kaniasiatka wychodzi na kilkupunktowe prowadzenie, które systematycznie powiększa, kontrolując przebieg gry. W secie trzecim największym atutem gospodarzy był blok, którym zdobyli kilka punktów i którym atakującym Liskowa sprawili wiele kłopotów. Trzecia partia kończy się wysoką wygraną Kaniasiatki 25:16.
W czwartej odsłonie meczu przyjezdni próbowali coś zmienić w swojej grze, wprowadzając na boisko rezerwowych. Kaniasiatka prowadząc kilkoma punktami, kontrolowała grę i ta ostatnia partia pada łupem Kaniasiatki 25:18.
- Poziom meczu nie był zachwycający. Za bardzo zawodnikom zależało na zwycięstwie i obie drużyny były usztywnione w swoich poczynaniach - powiedział po meczu trener Smektała. - Na szczęście tylko pierwszy set nam umknął w końcówce. Nasze błędy w przyjęciu spowodowały, że skończył się przegraną. Następne sety graliśmy już bardziej skoncentrowani - dodał.
Kolejne spotkanie gostyniacy zagrają 11 stycznia 2014, kiedy to w meczu 12. kolejki zmierzą się na wyjeździe z Czarnymi Ostrowite.
Wynik meczu:
UKS Kaniasiatka Gostyń - TS Liskowiak Lisków 3:1 (24:26; 25:18; 25:16; 25:18)
Skład zespołu:
Krystian Michalczyk (K), Bartosz Mischke, Łukasz Mischke, Michał Wujek, Patryk Michalczyk, Michał Hechmann, Karol Olejniczak, Eryk Kucharski, Adam Rolnik, Szymon Mrozek, Eryk Szperlik (L), Kamil Janicki (L).
Trener: Dariusz Smektała