Siatkówka
Pierwsza porażka Dziewiątki
Potknięcie w drodze do celu
(Fot. Łukasz Witkowski)
W pierwszym secie gra toczyła się punkt za punkt. Przy stanie 6:6 leszczynianie doprowadzali do 1-2 punktowej przewagi. W drugiej połowie seta udało się im odskoczyć nawet na 4 punkty. Przy stanie 19:15 krotoszynianie zaczęli odrabiać straty. Przy stanie 24:24 dwa punkty z rzędu zdobywa Astra i set kończy się wynikiem 26:24 dla gospodarzy.
Bardzo pomyślnie dla gości wygląda początek drugiej partii meczu. Pięć punktów zdobytych w jednym ustawieniu pozwala uspokoić grę. Dalsza część setu to wymiana punktów i straty seriami zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie. Leszczynianie zdołali jednak utrzymać zdobytą na początku przewagę i set kończy się 25:19.
Nerwowość zapanowała po leszczyńskiej stronie boiska w trzeciej części meczu. Żadna z drużyn nie mogła odskoczyć na więcej niż 1-2 punkty. Zespół Dziewiątki wykazał bierność i niedokładność we wszystkich fragmentach gry. Poczucie przegranego seta przy wyniku 20:12 podcięło leszczynianom skrzydła, jednak w końcówce nastąpił zryw, który pozwolił na zmniejszenie rozmiaru porażki do pięciu punktów (25:20).
W czwartym secie znowu dobry początek. Dziewiątka doprowadziła do przewagi 16:5, co uśpiło czujność siatkarzy z Leszna i gra stała się wyrównana. Wcześniej osiągnięta przewaga, pozwoliła na wygraną UKS 9 w tym secie 25:15.
O losach spotkania miał zadecydować tie-break. Zły początek w postaci serii błędów w przyjęciu skutkuje słabszym atakiem. Początkowa przewaga Astry zostaje zniwelowana i od wyniku 4:4 gra toczy się punkt za punkt. Tak jest do stanu 13:13. Gospodarze biorą czas, po czym po zagrywce Leszna, Krotoszyn skutecznie kończy piłkę, by posłać asa serwisowego w pole gości. Set kończy się wynikiem 15:13 dla Astry i cały mecz stosunkiem 3:2.
To pierwsza ligowa porażka podopiecznych trenera Borowskiego, których w sobotę 29 listopada czeka mecz na szczycie z liderem trzeciej ligi - Wilkami Wilczyn II. - Dużo niedokładności z naszej strony, zwłaszcza w pierwszym secie, który był prawie wygrany. Chłopcy posmutnieli, ale porażka jest wkalkulowana w tak długich rozgrywkach. Wiem, że każdy z moich zawodników dał z siebie wszystko, lecz zabrakło trochę zimnej krwi w kluczowych momentach - podsumowuje Jarosław Borowski, trener UKS 9 Leszno. - Teraz trzeba się pozbierać, zapomnieć, potrenować i w sobotę wyjść na boisko z podniesioną głową.
Astra Krotoszyn - UKS 9 Leszno 3:2 (26:24, 19:25, 25:20, 15:25, 15:13)