Siatkówka
UKS 9 Leszno - Salos SL Ostrów Wielkopolski 1:3
Rywal skuteczniejszy od Dziewiątki
Po ubiegłotygodniowej porażce z Liskowiakiem leszczynianie chcieli pokazać się swojej publiczności z jak najlepszej strony. W drużynie miejscowych widać było determinację i wolę walki.
Do żadnego zagrania UKS-u w pierwszym secie nie można było się przyczepić. Pewność i swoboda w grze gospodarzy wyraźnie górowała nad przyjezdnymi, którzy nie potrafili wykorzystać swoich mocnych punktów: ataku i rozegrania. Leszczynianie wygrywają pierwszego seta 25:21. Przebieg tej partii meczu nie zapowiadał przegranej Dziewiątki 1:3.
Po zmianie stron dobre tempo gry po stronie Dziewiątki utrzymywało się, ale goście złapali wiatr w żagle i zaczęli popełniać mniej własnych błędów. Nieliczne pomyłki gospodarzy zadecydowały o przegranej 22:25.
Podobny przebieg miał trzeci set. Leszczynianie przegrywają go do 20 i chcąc wygrać mecz, powinni wygrać kolejne dwa.
Czwarty i jak się okazało ostatni set był emocjonujący do końca. Po bardzo słabym początku, gdzie UKS 9 ma przestoje w grze, a strata wynosiła już ponad 10 punktów, zaczyna się pogoń i to bardzo skuteczna. Gdy na tablicy widniał wynik 23:24 dla gości, publiczność liczyła już na piąty set, w którym miejscowi mieliby szansę pokusić się nawet o zwycięstwo. Dobrze wykonany atak Salosu przekreślił te marzenia i Dziewiątka na własnym terenie doznała drugiej porażki z rzędu.
- Nie ustrzegliśmy się błędów własnych, stąd ta przegrana, ale nie jestem specjalnie rozczarowany. Mieliśmy dzisiaj osłabiony skład, a postawa chłopaków zasługuje na pochwałę. Graliśmy zespołowo. Na szczególne uznanie zasłużyli dzisiaj Tomek Eliminowski i Filip Wrotkowski - mówi Jarosław Borowski, trener Dziewiątki. - Salos to doświadczona, dobrze grająca drużyna, która postawiła nam mocy opór.
Za dwa tygodnie UKS 9 udaje się do Kalisza. Zwycięstwo zagwarantuje Tygrysom czwartą lokatę w grupie, a co za tym idzie, możliwość walki w rundzie play-off o miejsca 5-8.
UKS 9 Leszno - Salos SL Ostrów Wielkopolski 1:3 (25:21; 22:25; 20:25; 23:25)