Mecz rozpoczęli bardzo dobrze siatkarze UKS 9 Leszno. Od wyniku 12:6 coś się jednak zacięło i Tygrysy zaczęły seriami tracić punkty. Od remisu 17:17 na prowadzenie wyszli gostynianie, którzy ostatecznie zwyciężyli w tej partii do 20.

Gospodarze złapali wiar w żagle i w drugi secie od początku do końca dominowali we własnej hali wygrywając do 18.

Od początku trzeciej partii meczu mogło się wydawać, że przyjezdni zdołają odwrócić losy spotkania. Niemal do samego końca drużyna UKS 9 Leszno utrzymywała przewagę. Jednak więc zimnej krwi w końcówce zachowali siatkarze Kaniasiatki, którzy wygrali seta na przewagi 27:25 i cały mecz 3:0.

Brak skuteczności w ataku i momentami uciekające przyjęcie przyczyniło się do pierwszej porażki w sezonie podopiecznych Jarosława Borowskiego. Na boisku brakowało Adriana Szulca, jednego z liderów leszczyńskiego zespołu, który obecnie przebywa w szpitalu. Przed meczem drużyny z Leszna i Gostynia wyszły na rozgrzewkę w koszulkach z napisem: Adis wracaj do zdrowia.

Derbowe spotkanie w gostyńskiej hali oglądał komplet publiczności, z czego sporą część stanowili kibice z Leszna, którzy tradycyjnie pojechali wspierać swoich ulubieńców.

UKS Kaniasiatka Gostyń - UKS 9 Leszno 3:0 (25:20, 25:18, 27:25)