Siatkówka
UKS 9 Leszno - UKS Kaniasiatka Gostyń 3:2
Tygrysy biją lidera!
Pierwszy set do połowy miał wyrównany przebieg, później Tygrysy wyszły na czteropunktowe prowadzenie (18:14). W końcówce więcej zimnej krwi zachowali jednak goście, którzy najpierw doprowadzili do remisu 22:22, żeby ostatecznie zwyciężyć do 25:22.
Druga partia spotkania rozpoczęła się od wyniku 5:0 dla gości, którzy przewagę punktową zdołali utrzymać jedynie do połowy seta. W szeregi gostynian wkradła się nerwowość, przyjmujący Kaniasiatki Szymon Poświatowski został ukarany najpierw żółtą, później czerwoną kartką. W drugiej części seta Tygrysy pokazały pazury wygrywając do 19.
Kolejną wojnę nerwów w końcówce zafundowali leszczyńscy siatkarze swoim kibicom w trzecim secie. Rozpoczęli od prowadzenia, które utrzymali do remisu 19:19. W końcówce prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Skuteczniejsi znowu okazali się miejscowi wygrywając na przewagi 29:27.
Czwarty set tylko na początku należał do gospodarzy. Siatkarze z Gostynia nie dość że zdołali zniwelować kilkupunktową przewagę, to jeszcze wyszli na prowadzenie, którego nie oddali do końca wygrywając do 22.
Tie break miał zadecydować o wygranej. Od pierwszej piłki widać było, że biją się dwie drużyny z czuba tabeli. I znowu wszystko rozstrzygnęło się w końcówce. Od remisu 11:11 zespoły zdobywały punkty naprzemiennie. Ostatecznie na przewagi 20:18 wygrały Tygrysy ustanawiając wynik meczu na 3:2. - Cieszymy się bardzo z finalnego wyniku. Mimo braków kadrowych w naszych szeregach była pełna mobilizacja i zespół pokazał charakter - powiedział po meczu trener UKS 9 Leszno Jarosław Borowski.
Po leszczyńskiej stronie siatki funkcjonowały na wysokim poziomie wszystkie elementy gry. Drużynę do zwycięstwa poprowadził kapitan Tygrysów Bartosz Gadkowski. - Bartek nie dość, że jest liderem zespołu, to jeszcze odkąd objął rolę kapitana, jest w nim dużo dojrzałości i spokoju - przyznał Borowski.
W ataku dzielił i rządził Daniel Sieniuć, który w pierwszym składzie gra w tym sezonie dopiero drugie spotkanie. - Jest on mocnym punktem na tej pozycji i cieszę się, że jest tak skuteczny, jak pokazuje w dwóch ostatnich meczach i na treningach. Dzisiaj można powiedzieć podobnie o środku, rozegraniu i przyjęciu. Bardzo dobra gra i niezły prognostyk w drodze do rundy play off - mówi szkoleniowiec Dziewiątki.
Wzmocniona sześcioma zawodnikami w tym sezonie Kaniasiatka, zgodnie z oczekiwaniami, okazała się trudnym rywalem dla Tygrysów. - Mecz godny naszej grupy, dwie najlepsze drużyny, które pewnie znajdą się w play offach - powiedział Tomasz Poznański, trener Kaniasiatki Gostyń. - UKS 9 postawiła nam dziś bardzo wysoko poprzeczkę, poza tym mieliśmy trochę mniej szczęścia.
Mecz odbywał się przy pełnych trybunach i ogłuszającym dopingu leszczyńskich kibiców.
Do końca rundy zasadniczej zostały jeszcze dwa spotkania. UKS 9 zmierzy się na wyjeździe z Kępnem i u siebie z Osieczą, natomiast Kaniasiatka zagra z Ostrowem Wielkopolskim i Poznaniem przed własną publicznością oraz na wyjeździe w Ostrowitem. Dwie pierwsze drużyny w tabeli grupy B awansują do rundy play off. - Niewątpliwie faworytem dzisiejszego meczu była Kaniasiatka - przyznał kapitan Tygrysów Bartosz Gadkowski. - Jednak sport to przede wszystkim drużyna, a nie pojedyncze umiejętności. I ta drużyna dzisiaj wygrała. Nie poddaliśmy się mimo przeciwności i zawirowań personalnych w tym sezonie. Będziemy walczyć do końca i obiecujemy naszym kibicom, że zrobimy co trzeba - dodał.
UKS 9 Leszno - UKS Kaniasiatka Gostyń - 3:2 (22:25; 25:19, 29:27, 22:25; 20:18)
Komentarze
Play offy to formalność. Zostawiacie serce na boisku,dlatego jesteśmy na waszych meczach. I będziemy! Nigdzie nie ma takiej atmosfery. Dobre chłopaki, przemili ludzie!
767 620 zł
sprzedaż, Poznań
750 000 zł
sprzedaż, Kąkolewo
74 900 zł
sprzedaż, Długie Stare