Siatkówka
UKS 9 Leszno - LSZ Orzeł Gadżet Reklamowy Osiecza 2:3
To był mecz!
Determinację i wolę walki widać było w szeregach obu zespołów od samego początku. W pierwszym secie w grę lepiej weszli przyjezdni, którzy szybko wypracowali sobie kilkupunktową przewagę i nie oddali jej do końca wygrywając do 18.
Druga partia meczu należała do miejscowych, którzy zwyciężyli do 23. Niezwykle równorzędną walkę mogliśmy oglądać w secie trzecim. Drużyny wydzierały sobie każdy punkt. Po leszczyńskiej stronie w końcówce zabrakło dokładności, co pozwoliło Orłowi na wygraną 28:26.
Tygrysy grały w czwartym secie jak z nut, nie pozwalając na wiele rywalowi. Miejscowi wygrywają do 19 i przy stanie 2:2 w meczu wiemy już, że o wygranej i awansie do play off zadecyduje tie break.
W ostatniej części spotkania do zmiany stron mieliśmy remis. Stawka meczu zapewne sprawiła, że w grze miejscowych pojawiło się zdenerwowanie. Zabrakło zimnej głowy w końcówce i Tygrysy ulegają Orłowi przed własną publicznością 13:15.
- Spodziewaliśmy się dziś trudnego pojedynku, lepszy miał więcej szczęścia w kluczowych akcjach. My jednak jeszcze nie kończymy sezonu, walczymy o jak najlepszą lokatę - powiedział Bartosz Gadkowski, kapitan UKS 9 Leszno. - Nie chcę nas tłumaczyć osłabieniami ani kontuzjami. Sport taki jest, że trzeba się z takimi problemami zmagać. Zagrali ci, którzy byli. Daliśmy z siebie wszystko, za co chciałbym podziękować kolegom.
Przegrana 2:3 z Osieczą oznacza, że UKS 9 Leszno nie zagra w tym sezonie w rundzie play off. Tygrysy 17 marca powalczą o 5 miejsce z Enea Energetykiem Poznań. Mecz odbędzie się najprawdopodobniej na wyjeździe.
- Żal i jeszcze raz żal. Ciężki sezon od samego początku, runda zasadnicza zakończona bardzo dobrym meczem w naszym i rywali wykonaniu. Szkoda, nie udało się. Nasi zawodnicy zostawili dziś serca na boisku, zagrali naprawdę dobrze - powiedział Jarosław Borowski, trener UKS 9 Leszno. - Niestety mieliśmy sytuację, że ostatni mecz decydował o awansie do play off. My musieliśmy, Orzeł jako beniaminek mógł. Ta presja w naszych szeregach pewnie też miała znaczenie.
- Zrobiliśmy wszystko, co mogliśmy. Mieliśmy rywala na podobnym poziomie. Zabrakło siły, zmienników - przyznał przyjmujący Mikołaj Piotrowski. - Jestem pierwszy sezon w tej drużynie. Wiele klubów mogłoby nam pozazdrościć atmosfery, organizacji i kibiców, którzy napędzają do ciężkiej pracy. Mam nadzieję, że do zobaczenia za rok.
UKS 9 Leszno - LSZ Orzeł Gadżet Reklamowy Osiecza 2:3 (18:25, 25:23, 26:28, 25:19, 13:15)
Komentarze
74 900 zł
sprzedaż, Długie Stare
549 000 zł
sprzedaż, Leszno
669 541 zł
sprzedaż, Poznań
1 zł
Audi A5, Leszno
300 zł
inna inny, Wschowa
5 400 zł
Ford Mondeo, Leszno