Siatkówka
UKS 9 Leszno - LZS Orzeł ReklamowyGadżet Osiecza 2:3
Niewiele brakowało
Pierwsze dwa sety układały się ze zmiennym szczęściem dla gospodarzy, a w ich końcówkach lepsi byli siatkarze Orła.
W trzeciej partii meczu od początku lepiej radzili sobie miejscowi, którzy zdołali nawet wypracować siedmiopunktową przewagę. Zabrakło jednak czujności i doświadczony rywal z Osieczy mocno przycisnął w końcówce. Ostatecznie tę partię spotkania wygrywają Tygrysy 25:23.
Czwarty set korzystniej rozpoczęli gracze Orła, ale leszczynianie rzucili się w pogoń. Podopieczni Jarosława Borowskiego dwoili się i troili, wiedzieli bowiem, że zwycięstwo w tym secie da im przepustkę do walki o wygraną w tie-breaku. Tu ponownie zadecydowała końcówka. Leszczynianie odnieśli zwycięstwo na przewagi w stosunku 30:28.
Decydującego seta obie ekipy rozpoczęły od bardzo wyrównanej walki. Od wyniku 15:15 publiczność w hali na Zatorzu oglądała mecz na stojąco. Niestety dwa ostatnie punkty należały do Orła.
- Szkoda, że zabrakło happy-edu, ale byliśmy dziś świadkami bardzo dobrego widowiska. Każdy z zawodników pokazał fajną siatkówkę i każdy zasługuje na pochwałę - powiedział trener Jarosław Borowski. - Bardzo dobry mecz zagrali dziś nasi libero Michał Dziedzic i Mikołaj Twardowski. Mamy na koncie 1 punkt, do końca rundy jeszcze 4 mecze, jestem dobrej myśli.
Zadowolony z postawy drużyny był także Michał Dziedzic. - Ten mecz był w 100 procentach do wygrania i nawet myślę, że należało się nam, żeby to wygrać. Zabrakło w końcówce szczęścia. W przyszłość patrzymy jednak optymistycznie.
UKS 9 Leszno - LZS Orzeł ReklamowyGadżet Osiecza 2:3 (20:25; 21:25; 25:23; 30:28; 15:17)