Siatkówka
UKS 9 Leszno - UKS Szamotulanin Szamotuły 3:0
Wygrało doświadczenie
Od początku pierwszego seta wszystko układało się po myśli leszczyńskiego zespołu. Widać było zgranie i dobre tempo akcji. Kilkupunktowa przewaga, którą wypracowali gospodarze została utrzymana do końca seta. Wynik seta 25:20 dla Tygrysów.
Trzyminutowa przerwa i zmiana stron nie wpłynęły korzystnie na leszczyński zespół. Dużo błędów i kilka nieskończonych akcji pozwoliły przyjezdnym odskoczyć na 6 punktów. Od stanu 5:11 leszczynianie zaczęli odrabiać straty. Zmienili zagrywkę, która przysparzała Szamotulaninowi sporo problemów. Przy stanie 20:20 gospodarze zdobyli pięć punktów oddając tylko jeden. Ten set również padł łupem miejscowych 25:21.
W trzeciej partii meczu żadna z drużyn nie mogła wypracować sobie większej przewagi punktowej. Zespoły grały uważnie w obronie, nie tracąc łatwo punktów. Jednak końcówka znowu należała do miejscowych, którzy odnieśli zwycięstwo w trzecim secie ponownie do 21 i w całym meczu 3:0.
- W drugim secie myśleliśmy, że samo się wygra i trochę odpuściliśmy. Na szczęście pokazaliśmy siłę walki i trzeci set okazał się dla nas formalnością - skomentował środkowy UKS 9 Leszno Tomasz Grześkowiak. - Trener mówił w przerwach, że to my podajemy rywalom pomocną dłoń i wystarczy zlikwidować błędy własne.
Trener UKS 9 Leszno Robert Klimkowski nie krył zadowolenia po kolejnym zwycięstwie swoich podopiecznych, jednak przyznał, że na boisku pojawiła się niepotrzebna nerwowość. - Mam wrażenie, że za bardzo chcemy, bo popełniamy wciąż niepotrzebne błędy. To jednak dopiero nasz drugi mecz - powiedział. - Jesteśmy zespołem starszym, bardziej doświadczonym, chęć dominacji nad młodą drużyną przeciwną wniosła niepotrzebną nerwowość - dodał.
Kolejny mecz Tygrysy rozegrają w Poznaniu 19 października z ENEA Energetykiem, który ma na koncie również dwa wygrane spotkania i jest aktualnie liderem ligowej tabeli.
UKS 9 Leszno - UKS Szamotulanin Szamotuły 3:0 (25:20, 25:21, 25:21)
Komentarze