Lotnicze: Szybowce
Patrzą z góry
- Przyjechały tu przyszłe gwiazdy polskiego szybownictwa - powiedział o dyrektor Centralnej Szkoły Szybowcowej, Ryszard Andryszczak. - Pięciu z nich za wykonanie przelotu na trasie 300 km otrzymało już diament do posiadanej złotej odznaki szybowcowej. Wśród nich jest także członek aeroklubu leszczyńskiego Robert Koralewski. - Jest to wydarzenie, które od dawna w Lesznie nie miało miejsca. W Polsce w ogóle w tej chwili dużo się dzieje. Kilku młodych ludzi dotarło do grona tysięczników, czyli dokonało przelotu powyżej 1000 km - dodał Andryszczak.
Każdy dzień obozu rozpoczyna zbiórka przed hangarem i szykowanie sprzętu. Po krótkiej odprawie i omówieniu warunków pogodowych odbywają się loty na zaplanowanych wcześniej trasach. Wieczorem na specjalnym spotkaniu następuje podsumowanie całego dnia lotnego. W pierwszym tygodniu zgrupowania, swoimi doświadczeniami dzielił się Janusz Centka - poprowadził cykl wykładów oraz ustalał młodym kadrowiczom trasy przelotów.
Co jest takiego w szybownictwie? - Trzeba samemu zobaczyć, co widać z góry, jak tam jest fajnie i jakie to niesamowite uczucie - zachęca Robert Koralewski, uczeń II LO, a także prawoskrzydłowy juniorskiej drużyny leszczyńskich szczypiornistów. - Zawsze jest jakieś zajęcie podczas lotu. Muszę np. centrować kominy. Czas bardzo szybko mija - tak swój ostatni sześciogodzinny lot opisał Jakub Winiarski z Nowego Targu. Zgrupowanie potrwa do 11 lipca. (bor)