Tenis: Tenis stołowy
Tenisiści z Dąbcza poza podium
Puchar pojechał do Krotoszyna
(Fot. Rafał Paszek)
O prestiżowe trofeum walczyły cztery najlepsze zespoły z województwa wielkopolskiego. Gospodarze turnieju w półfinale zmierzyli się z ekipą UKS TS Oborniki, z którą przegrali 2:4. Gra była jednak niezwykle wyrównana i niewiele brakowało, aby tenisiści z Dąbcza awansowali do finału. - Możemy być zadowoleni z występu, choć pozostaje mały niedosyt. Szkoda dwóch partii, które na naszą niekorzyść zakończyły się w 5 setach - mówi Mateusz Przybył, kapitan KS Dąbcze.
W drugim półfinale Krotosz Krotoszyn, aktualny lider 2. ligi w grupie południowej, pokonał TTS Trzemeszno 4:1.
Walkę finałową rozegrali reprezentanci Krotoszyna i Obornik. Krotoszynianie, którzy byli zdecydowanymi faworytami turnieju, bez większych problemów pokonali rywali, osiągając wynik 4:1. - To była gra do jednej bramki. Krotosz ma w swoim składzie zawodników z przeszłością pierwszoligową - powiedział Przybył. Pingpongiści z Krotoszyna: Tomasz Durajczyk i Adrian Korzybski, należą do ścisłego grona najlepszych graczy w Wielkopolsce.
O trzecie miejsce rywalizowały ekipy z Dąbcza i Trzemeszna. W tym starciu goście okazali się lepsi, wygrywając 4:0.
Gospodarze byli najmłodszą i jedyną drużyną z 3. ligi. Tenisiści KS Dąbcze pomyślnie przebrnęli przez półfinały i byli największą rewelacją rozgrywek pucharowych. - Ci chłopcy, to moi sąsiedzi, znam ich od dziecka. Niestety odpadli, bo między drugą, a trzecią ligą jest przepaść. Bardzo im jednak gratuluję, bo zdecydowanie udźwignęli organizację tej imprezy - mówił po turnieju Kazimierz Pietrzak, sołtys Dąbcza.
Wśród mieszkańców Dąbcza nie tylko impreza sportowa, a przede wszystkim rozmach wydarzenia budził emocje. - Mam osobistą satysfakcję uczestnicząc w tym wydarzeniu, ponieważ przed laty sekcję tenisa stołowego reaktywowałem i cały czas przypatruję się tenisistom z Dąbcza. To wszystko dzieje się w grupie kilkunastu osób, pasjonatów. W tak małym środowisku dojść do mistrzowskich umiejętności, do 3. ligi, jest to coś naprawdę wielkiego - powiedział starosta leszczyński Krzysztof Benedykt Piwoński.
Organizatorzy nie kryli zadowolenia z frekwencji i atmosfery panującej w sali sportowej w Dąbczu. - Było tyle ludzi, że zabrakło wolnych miejsc. Widać jest zapotrzebowanie na takie wydarzenia. Pokazuje to też, że tenis jest atrakcyjną dyscypliną, która ma swoich zwolenników - podsumował organizator, Mateusz Przybył.
Komentarze