Triathlon
Po Nowej Zelandii, Australii i Chinach...
Czas na Meksyk
(Fot. Agnieszka Jerzyk Team)
Z tych trzech ostatnich startów, dwa były bardzo udane, Agnieszka zebrała sporo punktów kwalifikacji olimpijskich. Pechowe okazały się Chiny, gdzie podczas transportu przez organizatorów roweru już tam na miejscu lekko odpięło się koło. - Właśnie z tego powody, całą trasę z podjazdami musiała pokonać na siedząco wkładając w to sporo wysiłku, co odbiło się podczas biegu, gdzie złapał ją silny skurcz i musiała zejść z trasy. Baliśmy się o jakąś kontuzję, ale na szczęście wszystko jest w porządku – tłumaczy jej trener Paweł Barszowski.
Kolejny start już za niespełna dwa tygodnie w Meksyku, gdzie panują dość wymagające warunki klimatyczne temperatura powyżej 30 stopni C i bardzo wysoka wilgotność powietrza. Właśnie takie warunki podczas treningów specjalnie dla naszej triathlonistki przygotowywane są na leszczyńskim Akwawicie.
- Tak na 99% Agnieszka jest już na Igrzyskach Olimpijskich w Rio de Janeiro. Przysłowiową kropkę nad i w tej symulacji olimpijskiej powinna postawić właśnie w Meksyku. Jej kandydaturę muszą jeszcze zatwierdzić władze Polskiego Komitetu Olimpijskiego – wyjaśnia trener Barszowski.
Komentarze