Pierwszy raz Osieczna była miejscem zmagań triathlonistów. - Jest tu wszystko - jezioro, ciekawie ukształtowane tereny, zaplecze i sprzyjający nam samorząd - zapewniają organizatorzy, leszczyński klub REAL 64-sto, który już od kilku lat przygotowuje w gminie maraton rowerowy mtb.

Na zawody triatlonowe do Osiecznej przyjechało ok. 200 zawodników, głównie z najbliższej okolicy, ale też z Poznania, Torunia, Wrocławia czy Zielonej Góry. Dla wielu był to debiut w tej dyscyplinie. - Uprawiałem swego czasu lekką atletykę, no i jak łatwo się domyśleć, najlepiej poszło mi na biegu - mówi Tomasz Gleba z Czerniejewa. Miłosz Ratajczak z Leszna z kolei lepiej czuł się w wodzie, ponieważ trenował pływanie. Obaj zapewniają, że to pierwsze, ale na pewno nie ostatnie zawody triathlonowe.

Najbardziej zadowoleni byli oczywiście zwycięzcy. Na krótszym dystansie (600 m pływania, 15 km jazdy rowerem i 3 km biegu) wygrał Łukasz Michalak z Poznania. - Chciałbym podkreślić prawdziwie sportowe zachowanie Jacka Krawczyka, który biegł za mną. Kiedy źle nas skierowano, zawróciliśmy, a on poczekał i mnie przepuścił. Dziękuję mu za to. Spośród pań najlepsza okazała się Magdalena Wiśniewska - Cieszę się tym bardziej, że to już kolejna moja wygrana w tym sezonie.

Na dłuższym dystansie (950 m, 45 km, 10,55 km) bezkonkurencyjny był Maciej Grembski z drużyny Centrum Sportowe Głogowski Triathlon, który na mecie miał prawie trzynastominutową przewagę nad rywalami. - Na każdym etapie poprawiałem wynik. Jestem bardzo zadowolony. Żałuję, że nie trafiłem z formą na mistrzostwa kraju, byłem czwarty. Marzę o medalu i liczę, że w przyszłym sezonie uda mi się stanąć na podium. Zawody w Osiecznej uważam za bardzo udane, jeżeli będzie to możliwe, na pewno przyjadę tu za rok.

Wielkie emocje wzbudziła rywalizacja sztafet. Najlepszy czas uzyskała ekipa 64-sto w składzie: Jakub Kamieniarz, Robert Syc i Szymon Scholtz. (han)