Żużel: Wiadomości
Pawlicki o Dworakowskim:
Ciężko znaleźć w Ekstralidze drugiego takiego prezesa
(Fot. Rafał Paszek)
Od 1 listopada Józef Dworakowski nie jest już prezesem Unii Leszno. Jak postrzegasz tę zmianę?
Prezes wiele lat służył klubowi, wyciągnął Unię z dołka. Kiedy przychodził, klub miał problemy, był w kiepskiej kondycji i to on wyprowadził go na prostą. Za to właśnie chcieliśmy podziękować prezesowi. Wierzę, że nie odszedł na sto procent. Nadal jest udziałowcem i dalej będzie działał, współpracował z nami, bo przecież mamy również jakąś indywidualną współpracę.
Znamy cztery nazwiska osób, spośród których zostanie wyłoniony nowy prezes Fogo Unii. Masz swojego faworyta?
Ciężko mi teraz to oceniać. Mamy czterech współudziałowców klubu i któryś z nich zostanie prezesem, sam czekam na tę decyzję.
Są w tobie obawy, jak to będzie za rządów nowego włodarza?
Zawsze jest jakaś obawa, pytanie co się zmieni, w jakim to wszystko pójdzie kierunku... Jednak prezes Dworakowski nie odchodzi zupełnie, ma coś tam jeszcze w klubie do powiedzenia.
Jakim szefem był dla was żużlowców Józef Dworakowski?
Trudno nam było czasem zrozumieć prezesa. Ale on żył żużlem, to była jego pasja i jest do dzisiaj. Za to najbardziej wszyscy go szanowali. On to tak naprawdę kochał. Przychodził na stadion, potrafił przyjeżdżać z samego rana i siedzieć na torze. Ciężko znaleźć w Ekstralidze drugiego takiego prezesa, który jest tak zaangażowany, że nawet pomaga przygotowywać tor przed meczem.
A jakie były twoje relacje z prezesem?
Szanowałem go zawsze, głównie za to, że jeśli coś obiecał, to konsekwentnie dotrzymywał słowa. Mieliśmy 2 lata, kiedy było ciężko się dogadać. Te lata dużo nas jednak nauczyły i teraz, kiedy wróciliśmy do Unii, mamy naprawdę super kontakt, z czego się bardzo cieszę.
Rozmawiała Klaudia Dymek
Komentarze