Żużel: Wiadomości
Junior Byków już trenuje
Piotr Pawlicki: Priorytetem jazda w Lesznie
(Fot. Rafał Paszek)
Listopad jest dla żużlowców zwykle miesiącem odpoczynku. Jak jest w twoim przypadku?
Piotr Pawlicki: Kiedy kończy się sezon to do końca listopada mamy trochę luzu. Ja jestem już po pierwszym cięższym treningu indywidualnym i chcę zacząć już przygotowania do sezonu. Przez tą zimę będę robił wszystko, a nawet jeszcze więcej, żeby 2014 rok był lepszy od obecnego. Miniony sezon był co prawda najlepszym w mojej dotychczasowej karierze, ale już o tym nie myślę i koncentruję się na przyszłości.
Masz już za sobą posezonowy wyjazd wypoczynkowy?
Tak, byłem na fajnym wyjeździe do Tunezji z kilkoma żużlowcami. Byli to między innymi Patryk Dudek i Kacper Gomólski.
Tworzycie zgraną paczkę poza torem?
Na torze chcę robić swoje jak każdy zawodnik. Chodzi o to by prezentować się z jak najlepszej strony. My żużlowcy jesteśmy jednak jak jedna wielka rodzina. Szanujemy swoje kości na torze. Poza torem lubimy swoje towarzystwo.
Czy rozmowy z Unią Leszno na temat startów w przyszłym sezonie zostały zakończone?
Wiedziałem, że to pytanie padnie... Na razie nie chciałbym jednak niczego zapeszać. Jestem w trakcie rozmów z Unią. Czas pokaże jak to wszystko się ułoży. Najlepiej byłoby to dzisiaj pozostawić bez komentarza.
Chcesz zostać w Lesznie?
Oczywiście. Mój tata jeździł tu przez całą swoją karierę. Ja wiem już czym jest tułaczka po innych klubach. Leszno to mój dom. Do leszczyńskich kibiców mam wielki szacunek. Chciałbym jeździć dla nich do końca mojej kariery, ale zawsze wszystko wygląda tak jak byśmy sobie zaplanowali. Tak samo patrzy na tę kwestię mój brat.
Leszczyńska drużyna potrzebuje lidera. Poważnie mówi się między innymi o kandydaturze Nickiego Pedersena. Kogo ty widziałbyś w roli lidera Byków?
Wolałbym nie wypowiadać się na ten temat.
„ My żużlowcy jesteśmy jednak jak jedna wielka rodzina. Szanujemy swoje kości na torze. Poza torem lubimy swoje towarzystwo. ”
Jak oceniasz jazdę Nickiego Pedersena?
On jest mega skutecznym zawodnikiem. Na każdym torze jest groźnym przeciwnikiem. Nie zawsze wychodzi mu jednak jazda parą. Jego zespoły nieraz tracą przez to punkty. Cenię jednak tego zawodnika za ogromna pracę, którą wkłada w uprawianie tej dyscypliny sportu. Najbardziej chciałbym jednak, żeby jeździł z nami Emil Sajfutdinow. On jest młody i sympatyczny. Pasowałby do nas.
Czy masz już sprecyzowany plan przygotowań do sezonu?
Sporo może zależeć od podpisania kontraktu. Razem z Przemkiem sporo trenujemy. Chodzimy między innymi na basen. Ja planuję dołożyć więcej treningów na barki. Miałem z nimi trochę problemów. Pojawiała się już nawet informacja, że będzie trzeba operować, ale na szczęście obejdzie się bez noża. Możliwe, że razem z Przemkiem będziemy pracować też z psychologiem.
Czy możesz sobie pozwolić w okresie listopadowym na jedzenie wszystkiego na co masz ochotę czy musisz się pilnować?
Trzeba to ograniczać, ale ja tego specjalnie nie odczuwam. Najbardziej pilnować się muszą starsi zawodnicy. Ja od dwóch lat trzymam tę samą wagę czyli 66 kilogramów. W sezonie waga spada.
Zdarza ci się jeść dania fast-food?
Jak wróciłem z Tunezji to od razu pojechałem na McDonalda. Lubię to jedzenie.
Jaka jest twoja ulubiona potrawa przygotowywana przez mamę?
Moja mama robi świetną mizerię. Nigdy poza domem nie jadłem tak dobrej. Jak mama zrobi obiadek to nie ma nic lepszego. Nieraz fajnie jest usiąść do stołu z rodziną.
Rozmawiał Michał Konieczny
Komentarze
2 000 zł / m-c
wynajem, Święciechowa
669 541 zł
sprzedaż, Poznań
624 630 zł
sprzedaż, Leszno