Żużel: Wiadomości
Błaszak:
Lepiej żeby pieniądze zostały u nas
(Fot. Michał Konieczny)
Czy jest pan zadowolony ze współpracy z Unią Leszno? Czy pańska firma zyskała na tym porozumieniu?
Nie da się ukryć, markę Fogo słyszałem w wielu mediach, zarówno w prasie, jak i telewizji, w radiu, także Radiu Elka. Często ta nazwa była wymieniana. Media współpracują z klubami i faktycznie rozumieją potrzebę sponsoringu i tej pomocy finansowej dla klubów sportowych i za to im dziękuję.
Podsumowując sezon, czy wszystko się udało? Czy wyszło tak, jak państwo zakładaliście? Czy może jakiś niedosyt?
Myślę, że to co zakładaliśmy, zostało osiągnięte.
Umowa o sponsoringu tytularnym będzie obowiązywała w przyszłym roku?
Tak, kontrakt był dwuletni, oczywiście niewykluczone, że go przedłużymy. Jesteśmy otwarci na współpracę z Unią Leszno, ale nie mnie o tym decydować. Myślę, że decyzję musimy podjąć wspólnie.
Jak odbierają to państwa partnerzy biznesowi? Kojarzą nazwę z żużlem, z Lesznem?
Tak, często słyszymy wyrazy sympatii w regionie, ale również nasi przedstawiciele w całej Polsce spotykają się z podobnymi reakcjami. Ktoś wspominał. Gratulują nam tego wyboru.
Ale były też trudniejsze momenty, na przykład kiedy na Unię sypały się kary...
Był to ciężki czas, ale nie nam oceniać decyzje zarządzających ligą i związkiem. Myślę, że często powodem zamieszania był nie do końca jasny i przejrzysty regulamin.
Firma Fogo wspiera nie tylko Unię Leszno, ale i cykl Grand Prix.
To dla nas taka wisienka na torcie. Daje naszej marce prestiż na arenie międzynarodowej i nie ukrywam, że w przyszłości rozważamy również współpracę z imprezą, która debiutowała w tym roku, czyli SEC.
Czy brał pan pod uwagę możliwość, by pod swoje skrzydła przyjąć jakiegoś zawodnika, który byłby okrętem flagowym firmy Fogo?
Plany były i są cały czas rozważane. Zastanawiamy się czy na przyszły rok trochę nie zmienić wydatków marketingowych, przeszeregować je na sport. Rozważaliśmy również sponsoring indywidualny. Faktycznie rozmowy były prowadzone z jednym z zawodników. Na razie są jednak zawieszone, ponieważ czekam na rozwiązanie sytuacji w samym klubie.
Czyli będzie to zawodnik leszczyńskiej Unii?
Najbliżej byłoby nam do takiego właśnie łączonego porozumienia.
Trwa okres transferowy, wiadomo, że zawodników na rynku jest już bardzo mało. Kogo pan wdziałby jako lidera w składzie Unii Leszno?
Wiem, że ofertę do klubu składał Greg Hancock, w klubie mówi się też o Duńczyku Nicki Pedersenie, natomiast Emil Sajfutdinow jest już nieosiągalny. No ale nie będziemy się licytowali z biznesmenami innego szczebla…
Bywał pan na stadionie Smoczyka, ale też poza granicami kraju.
Zdarzyło mi się być na imprezie, która jest najbardziej prestiżową imprezą cyklu Grand Prix, czyli w Cardiff.
„Lech Poznań to drużyna bardzo medialna, leszczyńskie Byki, to klub z ogromnymi tradycjami, najbardziej utytułowany w Polsce. Dlatego taki jest nasz wybór.”
Firma Fogo kojarzy się nie tylko ze sportem naziemnym…
Tak, w tym roku zaczęliśmy współpracę z leszczyńskimi spadochroniarzami. Są to młodzi chłopacy, którzy mają ogromny zapał do tego, co robią i dlatego postanowiliśmy im trochę pomóc. Zazwyczaj nie angażujemy się w takie przedsięwzięcia, ale w związku z tym, że widzieliśmy możliwość uświetnienia w ten sposób różnych imprez w Lesznie, w tym także żużlowych poprzez skoki spadochronowe, to stwierdziliśmy, że byłoby to fajne połączenie obu dyscyplin. Jesteśmy po pierwszym “przetarciu”, ja też skoczyłem ze spadochronu (śmiech). Myślę, że był to udany rok.
Od niedawna firma Fogo jest też sponsorem Lecha Poznań.
Przyznam szczerze, że była to dość spontaniczna decyzja, gdyż to nie my wyszliśmy z propozycją, a Lech. Najprawdopodobniej zadziałała reklama i ktoś pomyślał, że stać nas na Lecha Poznań skoro sponsorujemy ekstraligową drużynę żużlową. Początkowo nie wierzyłem, że uda się sfinalizować ten kontrakt, ale tytułem testu, próby, jakie jest przebicie do potencjalnego klienta poprzez tę dyscyplinę sportu, spróbowaliśmy. Wiadomo, że piłka nożna w Polsce jest dyscypliną sportową numer 1, ale trzeba wziąć pod uwagę fakt, że polska piłka nie jest na najwyższym poziomie i coraz więcej ludzi ogląda mecze zagranicznych lig. Powiem szczerze, że po pierwszych meczach oddźwięk był przyzwoity, pomimo tego, że nie jesteśmy w nazwie, a jedynie albo aż na koszulkach.
A nie bał się pan reakcji kibiców żużla w regionie? Nie jest tajemnicą, że fani Unii i Kolejorza się nie kochają, przynajmniej nie wszyscy...
Tego w ogóle nie rozumiem, przecież obie drużyny są z Wielkopolski, obie, moim zdaniem, są wizytówką naszego województwa, tym bardziej nie rozumiem dlaczego tak jest. Kibice Lecha Poznań bardzo często są kibicami leszczyńskich Byków, w drugą stronę też chyba ma to miejsce, może w troszkę mniejszym stopniu, ale również daje się to zauważyć. Tak że nie do końca zgadzam się z opinią, że kibice się nie lubią. Myślę, że są to tylko te najbardziej zatwardziałe grupy kibiców, które w ten sposób to odbierają.
Może firma Fogo pogodzi te dwa zwaśnione ośrodki?
Łączyć to my nic nie będziemy, to co robimy, robimy dla swojej marki, dla promocji firmy. Poznańska drużyna jest bardzo medialną, zauważalną przez media, często gości na antenach, z kolei leszczyńskie Byki, to jest, jak wszyscy wiemy, klub z ogromnymi tradycjami i najbardziej utytułowany w Polsce, dlatego taki jest nasz wybór. Zresztą nie raz już to powtarzałem, że wybraliśmy wielkopolskie kluby z racji miejsca zamieszkania i siedziby firmy. Nie wyobrażam sobie współpracy z Falubazem Zielona Góra czy Legią Warszawa. Są to dwa kluby, które dałyby nam może ten sam wydźwięk, ale uważam, że lepiej, żeby pieniądze zostawały w naszym regionie.
Rozmawiał Michał Konieczny
Komentarze
wszystkich kibiców Unii Leszno. Zdecydowana większość kibiców z Leszna kibicuje Unii i Lechowi i odwrotnie. Tak było, jest i będzie. Zresztą Pan Błaszak dobrze to Panu wyjaśnił. Sądzę, że dobrze Pan o tym wie, tylko niepotrzebnie wprowadza Pan ferment, starając się dzielić, a nie łączyć. Pozdrawiam.
669 541 zł
sprzedaż, Poznań
1 050 zł / m-c
wynajem, Śmigiel
200 zł
, Leszno